Mam ferie, ostatni tydzień. Jak ten czas szybko mija! Za chwile znowu powędruję do szkoły, zawiedziona. Chcę te finalne 7 dni wykorzystać jak najlepiej. Na blogu, jak i czytelniczy wynik choć trochę podwyższyć. Może mi w tym przeszkodzić Olimpiada w Sochi. Dlatego postanowiłam podjąć wyzwanie. Takie osobiste. Będę codziennie opowiadać o walentynkach. Tak, dobrze przeczytaliście. Napiszę minimum o książkach idealnych dla dziewczyny i chłopaka jak i parach książkowych, które zasługują na naszą uwagę. Dla każdego coś dobrego! Może pojawi się również jakiś wywiad!
Odliczanie do walentynek!
Mam ferie, ostatni tydzień. Jak ten czas szybko mija! Za chwile znowu powędruję do szkoły, zawiedziona. Chcę te finalne 7 dni wykorzystać jak najlepiej. Na blogu, jak i czytelniczy wynik choć trochę podwyższyć. Może mi w tym przeszkodzić Olimpiada w Sochi. Dlatego postanowiłam podjąć wyzwanie. Takie osobiste. Będę codziennie opowiadać o walentynkach. Tak, dobrze przeczytaliście. Napiszę minimum o książkach idealnych dla dziewczyny i chłopaka jak i parach książkowych, które zasługują na naszą uwagę. Dla każdego coś dobrego! Może pojawi się również jakiś wywiad!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja Walentynki lubię, choć nic by się nie stało, gdybym ich nie obchodziła. Drugi rok będę je spędzać z moim chłopakiem i się cieszę <3
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje walentynkowe posty!
Ja raz lubie, raz nie :D
OdpowiedzUsuńfaktycznie kiedyś nie lubiłam tego święta - wszyscy robili maślane oczy, kartki, kwiaty i miśki czasem od mniej znanych osób ,,,ble - na szczęście mam już to za sobotą :)
OdpowiedzUsuńMimo że jestem niepoprawną romantyczką, to nie cierpię walentynek. I wcale nie dlatego, że jestem singielką(tego słowa też nie cierpię xD). Dla mnie to jedna wielka parodia :) Oczywiście, nie mam nic do osób, które lubią to święto. Dla mnie będzie to zwykły piątek, spędzony najpierw w szkole, potem na angielskim, następnie będę czytać jakąś książkę(może nawet romantyczną, kto wie?) i idę do kościoła na spotkanie wspólnotowe :D Chociaż niesamowicie irytuje mnie te wszystkie marudzenie, że ktoś spędza walentynki samotnie. Czasem warto wtedy pomyśleć o osobach, które obchodzą Dzień Matki bez mamy lub Dzień Ojca bez taty. Tyle w temacie, życzę kolorowych snów! :)
OdpowiedzUsuńMega trafne i prawdziwe spostrzeżenie.
UsuńJa również nie przepadam za Walentynkami, ale nie mam nic do osób, które je świętują. Dla mnie to jedna wielka komercja. Restauracje, hotele, kina zapchane do granic możliwości, a jedyne o czym myślą to duży zysk. Dla mnie wieczór z ukochanym w stylu Walentynek może odbyć się codziennie, ale wiadomo ludzie lubią święta. Skoro świętujemy dzień misia, to jak tu nie świętować dnia zakochanych :)
OdpowiedzUsuńPomysł cyklu jednak bardzo mi się podoba :) Walentynki to jedno, a historie miłosne w książkach to już zupełnie inna sprawa :)
Pozdrawiam.
http://sylu-own-space.blogspot.com/
Nie lubię tego święta, ale jestem ciekawa tych postów :D
OdpowiedzUsuńJestem w związku, a mimo to uważam, ze walentynki to głupota.
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/