Rainbow Rowell: Eleonora i Park
Jedna z rzeczy, która mnie wkurza w książkach to wnerwiająca bohaterka. Ta, która nie umie umiejętnie używać swojego mózgu, leci na byle jakiego chłopaka i zamiast myśleć racjonalnie, próbuje z ciągnąć z niego koszulkę. Niestety, Eleonora nie była taką dziewczyną, lecz taką, która mnie wkurza w moim codziennym życiu. Takim, którym nie zależy. Rozumiem sytuację rodzinną Eleonory i może dlatego tak bardzo się bała, ale strasznie mnie to denerwowało. Park ją uwielbiał, kochał, a czasem miałam wrażenie, że Eleonorze nawet nie zależy.
Jest to historia na temat dwóch nastolatków-odludków. Jednym z nich jest Park, który ma 163 cm wzrostu, jest pół-Koreańczykiem (jego mama pochodziła z Korei). Uwielbiał czytać komiksy i słuchać muzyki. Pewnego dnia dosiada się do niego Eleonora, dziewczyna z burzą rudych włosów na głowie. Jest lekko gruba i cały czas nosi te same ubrania, tylko że w różnych stylizacjach. Niby nic ich nie łączy, lecz zaczynają się przyjaźnić, co skutkuje pierwszą miłością.
Niby taka banalna historia, lecz jest ona trochę głębsza, niż się wydaje na początku. Tutaj Rainbow Rowell mnie trochę zaskoczyła, ponieważ w ogóle nie spodziewałam takiego obrotu spraw. Lubię, gdy książki mnie zaskakują i wprowadzają coś nowego, coś o czym jeszcze nie czytałam. Niestety, coraz częściej mam jakieś déjà vu. Czytając tekst, wiem, że autor się inspirował się na kimś innym. Ale wiecie ta książka nie była taka zła! Wypisuję jej same minusy, ale tę powieść naprawdę dobrze mi się czytało - szybko, choć styl był lekko denerwujący!
Co do książek mam bardzo dużo wymagania, jeśli chodzi o wątek miłosny, który w "Eleonorze i Parku" w szczególności nie przypadł mi do gustu. Tak jak wspomniałam w 1 akapicie Eleonora niesamowicie mnie wkurzała. A, że jest to historia miłosna, kiedy nie lubi się jednego z głównych bohaterów. A jak wypadł Park? Męska persona była po prostu ok. Nie lecę na Koreańczyków, ale przynajmniej ta postać mnie nie denerwowała, jak większość rzeczy w tej książce. Styl pisarski autorki, Rainbow Rowell był bardzo specyficzny i tak średnio przypadł mi do gustu. Pomimo tego, że bardzo szybko przeczytałam te powieść, to wiem, że są lepiej napisane lektury.
Podsumowanie: Ogólnie "Eleonora i Park" Rainbow Rowell tak średnio przypadli mi do gustu. Zabrakło mi głębi, czegoś co by sprawiło, że ta powieść zapadłaby mi się w pamięć. Niestety, kolejna książka, która miała być fenomenem, tak średnio wypaliła. Jest to powieść dla osób, które nie oczekują od historii fajerwerków, a chcą spędzić czas z lekką młodzieżówką, to ta lektura powinna im się spodobać. Ja osobiście nie będę jej polecać, bo wiem, że czekają lepsze książki do przeczytania. Tak więc, pierwsze spotkanie z Rainbow Rowell nie mogę uznać za udane, ale mam nadzieję, że "Fangirl", która wychodzi bodajże w lipcu będzie lepsza.
Eleonora i Park, Rainbow Rowell, Wydawnictwo Moondrive(Otwarte), 340 str., 2015.
Moja ocena: 3/6
Za książkę dziękuję Książka i prezent!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książkę oceniam dość pozytywnie, ale nie jest ona oczywiście idealna. Moim zdaniem Rainbow Rowell nie wykorzystała potencjału trudnej sytuacji rodzinnej, nie zgłębiła tego tematu. Jednak pozycję bardzo szybko i przyjemnie mi się czytało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books
Słyszę bardzo różne opinie na temat tej książki, ciekawa jestem czy mi przypadnie do gustu, zamierzam przeczytać ją w czasie wakacji :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo opinii,które właśnie oceniają książkę jako przeciętną.Planuję ją przeczytać,jednak nie będę się na wiele nastawiać.. ;-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Fangirl jest na podobnym poziomie, zupełnie mnie nie zachwyciła. Obie książki wg mnie to takie 6/10. Czekam na polskie wydanie Landline, bo może Rowell w wersji "dla dorosłych" bardziej do mnie przemówi :)
OdpowiedzUsuńCzytałam same skrajne opinie o tej książce, więc będę musiała ją w końcu przeczytać, by dowiedzieć się, o co chodzi z tą książką.
OdpowiedzUsuń