Monika Kowaleczko-Szumowska: Galop 44'


Są książki, które w nas coś zmieniają. Niedawno zrobiłam ranking najważniejszych powieści mojego 14-letniego życia i chyba zrobię taki za rok na moje 15 urodziny. Gdybym przedtem przeczytała "Galop 44'", to 100% trafiłby do tego rankingu, bo autorka, Monika Kowaleczko-Szumowska idealnie trafiła w mój gust. Jest to jedna z moich 2 najukochańszych książek, bo tą drugą jest "Wielki Gatsby", ale czuję się troszeczkę bardziej przywiązana do bohaterów z polskiej lektury.

Moją historia z naszymi rodzimymi autorami nie jest zbyt kolorowa, bo tylko Ewę Nowak, Małgorzatę Musierowicz i Rafała Kosika mogę zaliczyć bardzo dobrych autorów. Albo ja nie trafiam na żadnych dobrych lub pisarze z Polski źle piszą. Wymyślają jakieś absurdy i się dziwią, że nikt nie chce ich kupować, bo ja się nie dziwię. Lecz czasem zdarzają się perełki, jak Monika Kowaleczko-Szumowska, która powinna być wzorem dla innych, naszych rodzimych pisarzy. Nie mam zbyt dużo miłości, jest przyjaźń, bohaterstwo i świetna historia.


Jane Austen: Duma i uprzedzenie


Niektóre książki trzeba po prostu znać i aż wstyd się przyznać, że ich się nie czytało lub nie oglądało filmu (opcja dla osób, które nie czytają). Mam wiele powieści, z którymi muszę się w najbliższym czasie zapoznać. Tak miałam na przykład z fenomenalnym "Wielkim Gatsby'm" F. Scotta Fitzgeralda lub nadal nie przeczytaną trylogią "Władcy pierścieni" J. R. R. Tolkiena. Również "Duma i uprzedzenie" Jane Austen do tej grupy należała. I wiecie co? Pokochałam tę historię i pokochałam Pana Darcy'iego.


#Playlista na początek jesieni

Hej, hej,
Dzisiaj przychodzę do was z nowym cyklem - muzycznym. Nie oszukujmy się, muzyka jest częścią każdego z nas, a ja zmieniam moją playlistę bardzo często, więc kiedy uznam, że mam wystarczająco dużo utworów, to stworzę taki post. Nie wiem co jaki czas one będą się pojawiać, mogą w ostatni tydzień września, a kolejna dopiero w grudniu. Już mam pomysł na październik i na grudzień, ale nie będę szukać kawałków na siłę, bo po co? Chcę wam coś przekazać od siebie, nie tylko recenzjach :).


John Green: Szukając Alaski


Lubię robić stosiki na bloga. Wtedy patrząc na stosy z pierwszych miesięcy działalności ...ale zaczytanej... mogę zauważyć jak mój czytelniczy gust się zmienił. Z paranormali do klasyki i obyczajówek. YA powoli zaczęło mi się nudzić i patrząc na oceny, które daje takim powieściom zastanawiam się jak ja kiedyś mogłam je lubić. Jednak czasem czytam lektury niespodziewanie i taką była "Szukając Alaski" Johna Greena.

Becca Fitzpatrick: Crescendo


Było lepiej. Ta część bestsellerowej (a jakby inaczej?) serii o Norze była lepsza od swojej poprzedniczki, która wypadła średnio. Utarte schematy, miłość gra główne skrzypce, czyli coś ala "Zmierzch" Stephanie Meyer, ale u  Becci Fitzpatrcik, tylko tutaj mamy upadłe anioły. Myślałam, że już nic nie da wymyślić w YA, ale czasem jakiemuś pisarzowi udaje się napisać coś w miarę logicznego, ciekawego i oryginalnego. A czy Pani Fitzpatrick to się udało? Niestety nie.

Sara Shepard: PLL#1. Kłamczuchy


Czasem czuję presję, że każdy mi mówi, że muszę koniecznie jakąś książkę przeczytać (i najlepiej pokochać, co się rzadko zdarza). I tak było z (niekończącą się) serią Pretty little liars, na podstawie której powstał serial, który chyba jest bardziej popularna, niż pierwowzór. Wiem, że serial jest inny, ale obiecałam sobie, że go nie obejrzę, aż nie przeczytam powieści. I tak zaczęłam pochłaniać niekończący się cykl o kłamczuchach i ich problemach.

14 książek na każdy rok mojego życia


Dzisiaj mam urodziny. 14. Szybko ten czas leci. Do dzisiaj pamiętam jak świętowałam 12. Zanim się obejrzę będę miała 15 lat, a potem coraz bliżej do 18. Czy się z tego faktu cieszę? I tak i nie. Tak, ponieważ mogę coraz więcej czynności robić i dzięki nim poznaję siebie. A nie, ponieważ chciałabym wrócić do początku podstawówki i znowu żyć bez pośpiechu i stresu, że czegoś się nie nauczyłam.
Od kilku lat towarzyszą mi książki. Dzięki mojej kochanej przyjaciółce, Dominice zakochałam się w czytaniu i bez niej nie byłabym taka sama. Dlatego chcę jej podziękować, że zmieniła moje życie tak bardzo, bo dzięki niej mam bloga z recenzjami, a nie z jakąś inną tematyką. Dziękuję ♡.
A dzisiaj o powieściach, które jakoś wpłynęły na moje życie. Kolejność jest przypadkowa (no może oprócz 1).

F. Scott Fitzgerald: Wielki Gatsby


Tuż po przeczytaniu "Wielkiego Gatby'ego" F. Scotta Fitzgeralda myślałam, że książka mi się tak średnio podobała. Nie podobał mi się język i ta cała historia wydawała się trochę dziwna. Lecz teraz, po dwóch miesiącach, stwierdzam, że to jedna z najlepszych powieści tego roku, a może nawet życia! Po prostu, ta historia zmusiła mnie do myślenia i coś we mnie ruszyła. 

Spóźniony stos! - sierpniowe nabytki


Hej, szkoła trochę mnie pochłonęła i już niedługo skończą mi się posty, które napisałam na zapas. No nic. Trzeba sobie jakiś radzić, prawda? Postanowiłam zrobić listę przedmiotów, które są mniej i bardziej potrzebne w przyszłości, bo na przykład polski lub angielski nie liczą się tak bardzo jak biologia. Ale nie o tym dzisiaj, lecz o książkach (no na blogu książkowym bym się tego nie spodziewała), które dotarły do mnie w sierpniu lub na początku września. Zapraszam do oglądania!

Irene Adler: Sherlock, Lupin i ja. Ostani akt w operze.


Chyba wiecie, że uwielbiam Sherlocka? Jego absolutny geniusz, to, że jak wchodzi do pokoju i widzi wszystkie szczegóły na które ja bym nawet nie spojrzała. Zaczęłam oglądać serialowego Sherlocka, ale w telewizji to nie to samo co w książce, więc postanowiłam się zapoznać z serią Pani Irene Sudler. (przyznam się bez bicia, znowu nie umiałam odgadnąć kto zabił). Jest to cykl o młodym Holmesie i z przyjemnością śledziłam jak jego umysł tak szybko przyswaja informacje w tak młodym wieku!

Kiedy blog przestaje być przyjemnością, a obowiązkiem?


Jakiś czas temu Bidon dodała post urodzinowy, gdzie napisała, że miała problemy z pisaniem. I muszę wam przyznać, że sama miałam z tym problem. Właśnie dlatego było tak mało recenzji, a dużo postów zapychaczy. Na szczęście pozbyłam się tego problemu (co mam nadzieję widać :D) i przychodzę do was z postem pomocą, w którym przedstawię wam symptomy i rozwiązania, które się u mnie sprawdziły.
Co będzie nam potrzebne?
Aplikacja, w której możesz zrobić 'To do list'/'Lista rzeczy do zrobienia'. Ja osobiście polecam Evernote lub Google Keep. Możesz też zapisać wszystko na papierze, tylko będziesz mieć więcej pracy.


Podsumowanie czytelniczych wakacji!

Uwielbiam wakacje, kto by ich nie lubił? Niestety kiedyś trzeba iść do szkoły i potem kisić się w szkole przez ok. 10 miesięcy nauki. Do tego przychodzą nowe obowiązki, chodzę na basen 2 razy w tygodniu, raz na tenisa i chciałabym dużo czytać (i recenzować). Dobra koniec tego narzekania, bo w wakacje przeczytałam więcej niż planowałam i jestem z siebie bardzo dumna. Moje wakacje zaczęły się wyjątkowo wcześnie, bo 15 czerwca, więc miałam dużo czasu na czytanie!
Klucz:
  • (Kolor) tytuły zrecenzowane
  • Książki, których opinia będzie we wrześniu
  • Powieści, które nie będą recenzowane

Co będę musiała przeczytać w tym roku szkolnym?

Hej! Jak tam samopoczucia po pierwszych dniach w szkole? U mnie jeszcze są lekcje organizacyjne, co znaczy, że jeszcze nie muszę odrabiać zadań domowych i uczyć się na testy/kartkówki/odpowiedzi ustne. Dzisiaj dość lekki post, bo chcę wam zaprezentować moje lektury obowiązkowe. Zauważyłam, że w każdym miesiącu muszę przeczytać choć jedną. Na szczęście nie są to grube powieści, ale najgorsze jest to, że znowu spotykam się z moim ulubionym "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza. A jakie są wasze lektury szkolne? 

Podsumowanie miesiąca: sierpień


Nie mogę w to uwierzyć. Już jutro idę do szkoły. Do nowej szkoły. Będę miała mniej czasu na czytanie, a będę musiała wkuwać na kartkówki i testy. Do tego 2 razy w tygodniu basen i raz tenis. Posty na najbliższe dwa tygodnie mam zaplanowane, więc wchodzicie na bloga co 2-3 dni, to na pewno pojawi się jakiś post. Mam ich dość sporo w zanadrzu, więc nie będzie zastoju. Za 4 dni zapraszam was na podsumowanie wakacji, a potem na tekst około-książkowy. No, ale na czytelniczy sierpień nie mogę narzekać, bo przeczytałam dużo.