John Green: 19 razy Katherine


Nie wiecie jak bardzo się ucieszyłam, gdy Wydawnictwo Bukowy Las na swoim facebooku ogłosiło, że wydają kolejną (już czwartą) książkę autora, który zbija kokosy na naszym rynku wydawniczym, a chodzi mi tutaj o Johna Greena. Ostatnio stał się on bardzo popularny za pomocą filmu (o którym wam niedługo opowiem) "Gwiazd naszych wina". Nagle każdy zaczął czytać Zielonego, nawet osoby, które ledwo otwierają podręczniki w domu i gadały o tym jakie to super. A dzisiaj recenzuję dla was jego nowość na naszym rynku wydawniczym - "19 razy Katherine".


Głównym bohaterem tej o to książki jest Colin, który chodzi z dziewczynami o imieniu Katherine. Tylko Katherine'ami. Jak sam tytuł wskazuje miał ich 19. Ostatnia złamała mu serce i (Colin) wyrusza ze swoim jedynym przyjacielem w podróż. Zatrzymują się w małym miasteczku - Gutshot. Warto dodać, że Colin koniecznie chce być zapamiętany. Jest on cudownym dzieckiem, zapamiętuje więcej i szybciej niż rówieśnicy. Potrafi on wymyślić anagramy z prawie każdego słowa. I tworzy Teoremat o Zasadzie Przewidywalności Katherine

Chyba źle zrobiłam, że na początku przeczytałam "Gwiazd naszych wina", ponieważ teraz wszystkie książki Johna Greena porównuję do "GNW". Nie wiem czy kiedykolwiek jakikolwiek autor napisze tak bardzo prawdziwą, humorystyczną i smutną powieść. Porównując obie lektury "19 razy Katherine" wypadła bardzo słabo. Jednak trzeba pamiętać, że "19..." została napisana 6 lat wcześniej niż "GNW" Spróbujmy sobie wyobrazić, że powieść dzisiaj przez mnie recenzowana była napisana przez innego autora. Patrząc z tej perspektywy, powieść jest bardzo dobra. Nie wspaniała, ale bardzo dobra. Teraz spróbuję wam o niej opowiedzieć nie porównując do siebie nic.   

Początki często są trudne. Tutaj start był nużący. Prawie nic się nie działo, aż do wyjazdu Hassana i Colina. Trzeba było się przyzwyczaić do głównego bohatera, która na początku jest bardzo wkurzający i nie rozumiałam dlaczego koniecznie chce zostać zapamiętany. W czasie książki widać, że główny bohater się zmienia. W miasteczku zaczyna dostrzegać pewne rzeczy, których wcześniej nie widział i przyznaję się bez bicia, że nawet Colina polubiłam. Za to Hassana od początku darzyłam sympatią. Jego teksty rozwalały mnie i często nie mogłam przestać się śmiać. Ogólnie patrząc na bohaterów autorowi wyszli bardzo dobrze. Mają swoje słabości i charakterystyczne cechy, które wyróżniają każdego od innych. 

Sam pomysł, że można przewidzieć miłość wydawał się bardzo interesujący. Choć większości rzeczy na wykresach nie rozumiałam i wzoru również, lecz z chęcią patrzyłam jak Colin pracuje nad swoim dziełem. Wierzyłam, że kiedyś uda mu się wykrzyknąć 'Eureka!' i spełni swoje marzenie - że ktoś go zapamięta i, że stanie się geniuszem, nie tylko cudownym dzieckiem. Polecam spojrzeć na koniec książki, gdzie wszystkie obliczenia zostały wyjaśnione i teraz bardziej wszystko ogarniam.       

Podsumowanie: "19 razy Katherine" jest specyficzną książką. Jednym będzie się podobać lub nie. Jednak warto przedrzeć się przez pierwsze 40 stron, a potem z chęcią patrzeć jak Colin pracuje. Kilka rzeczy się nie zmieniło w porównaniu do "Gwiazd naszych wina" na przykład styl autora, który nadal jest prosty w odbiorze i miło się czyta. Nie polecam zaczynać swojej historii z Greenem tą powieścią, ponieważ możecie mocno się rozczarować. Czy polecam? Tak, ale jak wcześniej wspomniałam zacznijcie od czegoś innego, ale dla fanów autora będzie to świetna zabawa poznania kolejnej książki Johna Greena. 

PS Przyznaję się - czytając czułam się głupia przez Colina.      

"19 razy Katherine", John Green, Wydawnictwo Bukowy Las, str. 304, 2014.

Moja ocena: 5/6

19 razy Katherine [John Green]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
   

14 komentarzy:

  1. Hmm... Słyszałam wiele różnych opinii, lecz sięgnę po tę powieść - z czystej ciekawości :)
    Pozdrawiam
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie poznałam pierwszego tomu. mam nadzieję, że kiedyś uda mi się nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi książka podobała się, choć nie tak jak inne autorstwa Greena :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książce. Czytała wiele bardzo różnych i często sprzecznych opinii. Mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, ja przeczytałam wszystkie książki Greena i "!9 razy Katherine", według mnie, jest równie dobre, co "GNW". Uwielbiam Collina, jego teoremat i wzór na miłość (też go nie zrozumiałam, ale z wykresami nie miałam problemu). Nie mogłam nadziwić się inteligencji i niesamowitej pamięci Collina, a to, że czytał 400 STRON dziennie - przeraziło mnie. No i w jakiś sposób go rozumiem - Gus przecież też mówił, że chciałby być zapamiętany, każdy podświadomie tego chce :) A jego Eureka! i chęć zrobienie czegoś ważnego, wyjątkowego... no, to trochę nienormalne, ale w pewien sposób szanuję go za to. Hassan jest bardzo, hm, ciekawy i polubiłam go, ale ma niemal taki sam charakter, co Ben (z "Papierowych miast") i Pułkownik ("Szukając Alaski"). W przeciwieństwie do Ciebie ani przez chwilę się nie nudziłam, Green mnie rozbawił i dał mi naprawdę dobrą książkę. Choć moim faworytem i tak jest "Szukajac Alaski" ♥ "GNW" jakoś tak dziwnie mi się znudziło, ta cała moda, film niesamowicie No ale każdy swój gust ma i o gustach się nie dyskutuje :D
    Nie chcę być nieuprzejma, ale jakoś dziwnie to brzmi: "które wyróżniają każdego od innych"... I mam takie pytanko, choć może nieco głupie (na pewno głupie) - dlaczego na tym zdjęciu jest lakier do paznokci? ^^ Musiałam zapytać :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ucięło mi fragment komentarza: "ta cała moda, film, niesamowicie mnie od książki odstraszyły. Chyba z wszystkich powieści Greena tę wspominam najrzadziej...."

      Usuń
  6. Greena jeszcze nie czytałam, aczkolwiek GNW mam w planach. "19 razy Katherine" nie intryguje, coraz częściej o tej książce słyszę, opinie są w miarę pozytywne i dość zachęcające, więc jeżeli znajdę czas (i książkę) chyba po nią sięgnę. : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Twórczość autora cały czas przede mną, może nie długo się to zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie , tak jak napisałaś , książka ma albo zwolenników albo przeciwników , wkrótce i ja przeczytam i jestem ciekawa do której grupy będę należeć (zwłaszcza ,że podchodzę do autora z dużym dystansem ) ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Akcja czytelnicza - http://monweg.blog.onet.pl/2014/07/09/podaj-dalej-czyli-ksiazka-w-podrozy-odblask/

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam wiele recenzji o tej książki, ale jakoś nie jestem przekonana

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele osób chwali tą powieść Greena, więc prędzej czy później chyba się skuszę :)
    Pozdrawiam,
    zaczytanablondynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzadko kupuję książki po normalnej cenie, ale 19xK musiałam mieć! Niedługo przeczytam i mam nadzieję, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia