Piszę kilka postów na raz i po kolei je publikuję. Już niedługo przeczytacie moją opinię na temat "Szeptem" Becci Fitzpatrick, "Archiwum herosów" Ricka Riordana, "W pierścieniu ognia" Suzanne Collins, "Wielkiego Gatsby'iego" F. Scotta Fitzgeralda, "Klątwę tytana" Ricka Riordna i "Anny i pocałunku w Paryżu" Stephanie Perkins. Do tego dochodzi pierwszy odcinek nowego cyklu. Jak widzicie będzie się działo i znowu będę musiała napisać posty na zapas, ale od 5 sierpnia wracam!
Koniec mojego wstępu, bo dzisiaj zajmiemy się kolejnym TAGiem. Wiem, wiem, że znowu TAG, ale wolę żeby recenzje pojawiały się kiedy mnie nie ma. Dzisiaj My first book TAG, do którego nominowała mnie Amelia Grey. Dzięki!
Pierwsza lektura:
Do dzisiaj pamiętam jak moja pierwsza wychowawczyni miała obsesję na temat "Mikołajka" Goscinny i Sempé. Codziennie nam czytała przez godzinę "Nowe przygody Mikołajka", a jak poszliśmy do kina i mijaliśmy księgarnię kupiła "Nowe przygody Mikołajka. Tom 2", ale pierwszą lekturą, która samą przeczytałam to... "Mikołajek ma kłopoty".
Pierwsza książka, którą pokochałam:
"Mikołajka" - wytłumaczenie macie wyżej i "Kubuś Puchatek".
Pierwsza książka, którą znienawidziłam:
Jeśli się nie mylę to "Anaruk,chłopiec z Grenlandii". W ogóle nie widziałam sensu czytania tej książka. Choć była to bardzo krótka książeczka bardzo mi się nie podobała, mojej mamie i siostrze też. Może mamy to w genach?
Pierwsza książka, którą sama kupiłam:
Naprawdę nie pamiętam. Na początku mojej kariery czytelniczej dużo wypożyczałam z biblioteki, teraz czytam głownie recenzenckie lub te, które dostałam od kogoś.
Pierwsza książka, którą pożyczyłam:
- z biblioteki: lektura szkolna
- od kogoś: nie pamiętam
- dla kogoś: nie pamiętam
Pierwsza książka, którą sprzedałam:
Nie sprzedaję książek, oddaję je do biblioteki. Jedynie z podręczników coś zyskałam.
Pierwsza książka, którą zrecenzowałam:
Nie wiem czy to można nazwać recenzją. Jest to moja opinia na temat "Ever". Wchodzicie na własną odpowiedzialność!
Pierwsza nieskończona książka:
Jest to "Co za tydzień". Porzuciłam ją po 50 stronach. Nie wiem jak można było to czytać. Naprawdę nie polecam, ponad 400 stron o chłopakach, a opowiadają to strasznie wkurzające bohaterki.
Pierwsza książka, która doprowadziła mnie do łez:
Ogólnie musicie wiedzieć, że ja płaczę gdy jestem szczęśliwa, smutna i gdy ktoś mnie mocno rozśmieszy (pomińmy fakt, że potem dostaję czkawki), ale przy książka częściej płaczę ze śmiechu, a nie ze smutku. I nie pamiętam co było pierwszą powieścią przy której płakałam.
Pierwsza książka, której ekranizację obejrzałam:
Chyba "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J. K. Rowling.
Pierwsza seria, którą pokochałam:
Żadnych chłopaków! Wstęp tylko dla czarownic!
Do dzisiaj pamiętam jak walczyłam o tę serię w bibliotece.
Pierwsza książka, którą pamiętam z dzieciństwa:
"Kubuś Puchatek".
Pierwsza książka, na której wydanie czytałam:
"Nowe przygody Mikołajka. Tom 2" zamówiłam przedpremierowo z mamą.
Pierwsza książka, do której Świata chciałabym się przenieść:
Harry Potter i jego słynny Hogwart. Naprawdę czekam na ten list.
Pierwsza książka, która sprawiła, że zakochałam w czytaniu:
"Mikołajek" Goscinny i Sempé. Naprawdę wiele tej książce zawdzięczam.
Większość znanych mi blogerów już robiła ten TAG, więc nikogo nie nominuję. Jeśli ktoś chciałby się przyłączyć, to zapraszam!
"Żadnych chłopaków! Wstęp tylko dla czarownic!" znam tę serię! Chociaż nie polubiłam jej aż tak bardzo, ale przeczytałam kilka części, nawet kilka mam w domu. Nie sądziłam, że znajdę kogoś, kto też to zna. ;)
OdpowiedzUsuń