Cry me a river


Ludzie potrafią się zsikać ze śmiechu. Ja zawsze gdy ktoś lub coś mnie rozśmieszy łzy mi napływają do oczu i potem wygląda to jakbym była smutna. Dodam, że ja prawie na każdym filmie płaczę, a na palcach jednej ręki umiem zliczyć na ilu książkach poleciały mi łzy. Dzisiaj chcę wam przedstawić listę powieści oraz filmów, które mnie wzruszyły lub wręcz przeciwnie - zasmuciły tak, że jak słucham soundracku, to czuję te emocje. I wiecie co? Lubię ten stan.



Titanic
Tak, tak. Pewnie będzie pękać ze śmiechu, ale już teraz wypatruję kiedy ten film puszczą w telewizji przed Świętami, bo zamiast oglądać "Kevina samego w domu", którego notabene nigdy nie oglądałam wyczekuję mojego ukochanego "Titanica". I wiecie co? Za każdym razem płaczę coraz mocniej. Może to dlatego, że wiem jak ta historia się skończy i wiem, że wreszcie kiedyś Jack (Leonardo DiCaprio) znajdzie sobie jakąś szafę i oboje przeżyją. You jump, I jump, remember?

Pearl harbour
Ten przypadek jest chyba jednym z najgorszych na tej liści, bo nawet soundrack doprowadza mnie do płaczu, który jest absolutnie genialny. Kiedyś przypadkowo weszłam do salonu, gdzie moja mama oglądała "Pearl harbour" no i zaczęłam oglądać. Przepiękne piosenki, do dzisiaj słucham ich, bo to było naprawdę piękne. Teoretycznie nie powinnam go jeszcze oglądać, bo nie mam 16 lat...  

Gwiazd naszych wina - książka
Grudzień 2013 roku. Koniec jaki John Green czytelnikom zaserwował rozszarpał mi serce, po prostu nie wiem dlaczego musiało to się musiało tak skończyć. Jedyna z niewielu powieści przy której poleciały mi łzy , bo robiąc tę listę zauważyłam, że filmy mnie bardziej poruszają, niż same lektury. Maybe okay will be our always? Okay? Okay.

Gwiazd naszych wina - film

Ekranizacja wyżej wymienionej powieści i muszę wam powiedzieć, że na filmie bardziej płakałam, jeśli to w ogóle możliwe. Ogólnie polecam wam obie rzeczy, bo John Green stworzył coś pięknego, ale na początku przeczytajcie książkę, ponieważ  poznacie styl i humor autora i zobaczycie, że sama w sobie historia jest głęgsza, niż się wydaje. Wracając do filmu - jedna z najlepszych adaptacji książkowych,a a powieść sama w sobie jest... do bólu prawdziwa.

Kamienie na szaniec - książka

Zauważyliście, że w każdym poście o moich ulubionych książkach pojawia się, właśnie ta lektura szkolna. Do teraz nie wiem, co mnie w niej poruszyło, może to, że ta historia była naprawdę? To, że ludzie walczyli o wolność, kiedy ja mogę swobodnie wyjść na ulicę, mówić cokolwiek mi się podoba i nosić co chce. Film również mi się podobał i też na nim płakałam. Chyba jestem wrażliwą...

Gladiator
Fragment tego filmu pierwszy raz obejrzałam na historii w szkole. Pan chciał nam pokazać jak wyglądały walki w Koloseum czy coś takiego i pokazał końcówkę "Gladiatora". Gdybym znała całą historię najprawdopodobniej przy wszytskich rozpłakałabym się jak bóbr z koleżankami, a chłopacy by się z nas śmiali (#life :P),

4 komentarze:

  1. Dołączyłabym jeszcze Szkołe uczuć i Pamietnik. Przynajmniej tak na poczekaniu;)

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rzadko płacze na filmach, a jeszcze rzadziej przy książkach (aczkolwiek zdarza i się ).
    Na Titanicu płakałam tylko raz - teraz już historia mnie nie wzrusza :)
    Pearl harbour - na tym filmie niestety zawsze płacze (nawet mój mąż ostatnio pociągał nosem )

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tak samo jak Ty - płaczę prawie na każdym filmie, za to przy książkach bardzo rzadko. Koniecznie muszę obejrzeć Pearl Harbor.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodałabym Szkołę uczuć oraz Ósmoklasiści nie płaczą :")

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia