Gayle Forman: Ten jeden dzień
Pamiętacie, że niedawno pisałam o dwóch książkach tej autorki - "Zostań, jeśli kochasz" i "Wróć, jeśli pamiętasz". Obie powieści tak średnio przypadły mi do gustu i były takimi typowymi średniakami, o których od razu się zapomina. Moim zdaniem film był o niebo lepszy, choć bardzo nie lubię tej aktorki, która grała Mię. Tak czy siak, jestem już po lekturze "Ten jeden dzień", który tak średnio mi do gustu. Czytałam w swoim krótki, bo piętnastoletnim życiu lepsze pozycje, ale zdarzy się też takie, które najchętniej wyparłabym ze swojej pamięci.
Życie Allison jest idealnie poukładne. Wszystko jest zaplanowane, nie robi nic spontanicznie i, że ze wszystkiego musi czerpać jakieś korzyści, ponieważ nie może marnować czasu. Trochę przerażające prawda? Będąc na wycieczce edukacyjnej dookoła Europy ścięła się na boba i stało się coś niespodziewanego. Po tym jak poznała Willema, aktora trupy teatralnej postanawia wyjechać z nim do Paryża. Będąc tam przez jeden dzień, jej życie zmienia się na zawsze i poznaje samą siebie.
Allison nie była najlepszą bohaterką, ale też nie była zła. Za to, Willem tak mi działał na nerwy - to co zrobił (uwaga spoiler!) i kiedy dziewczynę zostawił. Co za świnia. Wiem, że tak się dzieje w codziennym życiu, ale tak współczułam głównej personie. Koniec spoilera! Postacie nie są papierowe, ale moim zdaniem Willemowi był trochę gorzej wykreowany, ale mam nadzieję, że w drugiej części się to poprawi.
Czym by był Paryż, gdyby nie zakochani? Ludzie z całego Świata przylatują do miasta zakochanych, żeby przeżyć niesamowite chwile z najbliższą im osobom. Wspaniali ludzie, kuchnia, moda i kultura. To są rzeczy, za które Paryż jest tak bardzo kochany i każdy z nas przynajmniej raz w życiu powinien tam pojechać. Osobiście, teraz, po atakach terrorystycznych nie radziłabym, ale i tak, jest to miasto, które warto odwiedzić.
Czy dobrze mi się tę książkę czytało? Tak średnio. Na początku nie mogłam się wdrążyć w historię. Im dalej tym było lepiej, ale nie było idealnie. Inne książki pani Gayle Forman pochłaniało mi się lepiej. Ale coś co mi się naprawdę spodobało to...okładka. Niezwykle stylowa, elegancka, prosta i ma piękne zdjęcia. Kiedy "Ten jeden dzień" do mnie przyszedł, nie mogłam nacieszyć oczu. W ogóle wszystkie pozycje tej autorki są bardzo ładnie wydane.
Podsumowanie: Wiem, że wielu osobom "Ten jeden dzień" bardzo przypadł do gustu. Mi, niestety tak średnio się spodobał. Najgorszym aspektem tej książki był główny męski bohater, który zachował się jak dupek. Nie chciałabym spotkać takiego na swojej drodze życia. Gdyby nie on, ta pozycja byłaby o niebo lepsza i przyjemniej mi by się ją lepiej czytało. Czy mogłabym komuś polecić tę lekturę? Osobom, które niewiele wymagają od książek, ponieważ "Ten jeden dzień" Gayle Forman był lekturą na raz, o której szybko się zapomina.
Ocena: 4/6
Ten jeden dzień (Ten jeden dzień#1), Gayle Forman, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2015.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!
Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia