Zoe Sugg: Girl online w trasie


Życie lubi plątać nam figle. Coś co kiedyś mogło ci się zdawać stałe, nagle znika i ty rozkładasz ręce, bo nie wiesz co zrobić. Po prostu, życie nie jest proste, o czym boleśnie się bohaterka serii "Girl online", Penny. I wiecie co? Ta książka naprawdę mi się podobała. Taki przyjemny odmóżdzać, o którym szybko się zapomina. Ta część nie była tak bardzo przesłodzona i kilka razy zostałam mocno zaskoczona. Dzisiaj zapraszam was na recenzję kolejnej pozycji Zoë Sugg - "Girl online w trasie".

(Jeśli nie czytałeś/aś pierwszej części "Girl online", to odpuść sobie ten akapit, ponieważ mogę ci zaspoilerować końcówkę 1). Penny nie pisze już na blogu. To znaczy, pisze, ale udostępnia wpisy tylko wybranym osobom. Chodzi z Noah, który jest wschodzącą gwiazdą. Próbuje sobie wszystko poukładać. Jej chłopak zabiera ją na trasę koncertową, ale nie wszystko jest takie kolorowe jak na pierwszy rzut oko się wydaje. Niespodziewane problemy i zaskakujące przyjaźnie - naprawdę w tej książce dużo się dzieje.

Główna bohaterka, Penny Porter jest bardzo ciekawą postacią. W tej części w moich oczach zyskała, stała się silniejsza i nie bała się własnego cienia. Byłam z niej bardzo dumna, że wreszcie się ogarnęła i przestała popełniać głupkowate błędy. Nie stała się perfekcyjną nastolatką, bo nadal była dość dużą ofermą, ale jej pasja pomagała jej wszystko przezwyciężyć! Niby taka lekka książka (bo taką jest), ale przekazuje nam kilka ważnych lekcji. Na przykład to, że powinnyśmy żyć chwilą i nasza praca powinna być związana z czym kochamy.

Miłości w tej książce jest naprawdę dużo. Główna bohaterka przeżywa swoją pierwszą miłość, jest też miłość do brata i przyjaciela. Ten ostatni też ma kilka rozterek miłosnych i moim zdaniem ten wątek był trochę zbyt duży. W ogóle homoseksualizm mi nie przeszkadza, ale często on przyćmiewał on główną część fabuły. Chyba autorka koniecznie chciała, żeby taki wątek był w jej książce i naprawdę fajnie, ale było go trochę zbyt dużo. Podobało mi się, kiedy Penny odnawiała swoje przyjaźnie, dzięki temu powieść zyskała.

Chodząc do szkoły i pochłaniając głownie ksiązki w tramwaju, gdzie niektórzy słuchają strasznie głośno muzyki, czytam same lekkie książki. "Girl online w trasie" właśnie taką była. Styl autorki nie był wspaniały, ale Zoe Sugg bardzo fajnie opisuje perypetie Penny. Nie będzie ona kolejnym wielkim autorem, ale miło czasem przeczytać coś takiego. W ogóle nie wiedziałam, że ma powstać druga część i zostałam mile zaskoczona, ale moim zdaniem pisanie trzeciej książki będzie lekką przesadą, ale jest mały materiał na kolejną powieść, którą z chęcią przeczytam.

Podsumowanie: "Girl online w trasie" była lepsza niż swoja poprzedniczka. Pobadało mi się to, że nie była taka cukierkowa i była bardziej realistyczna. Penny, choć nadal jest niezdarna wyciąga lekcje z poprzednich wpadek i próbuje ich uniknąć. Komu mogłabym polecić tę serię? Na pewno fanom Zoë Sugg (Zoelli), dziewczynom, które dopiero zaczynają swoją historię z czytaniem i dla osób, które chcą przeczytać coś lekkiego. Tylko pamiętajcie, zanim przeczytacie ten tom, przeczytajcie pierwszy.


Moja ocena: 5/6

Girl online w trasie (Girl online#2), Zoe Sugg, Wydawnictwo Insignis, 340 stron, 2015r..

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Insignis!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia