Agatha Christie: Śmierć na Nilu
Niezawodna Agatha Christie. Ponadwiekowa powieść, która zaprowadza nas do nieznanego nam świata. Świata gdzie oświadczyny po tygodniu znajomości są jak najbardziej normalne, a śmierć na statku nie jest opłakiwana.
Wydawałoby się, że Linnet Ridgeway ma wszystko. Urodę, pieniądze, inteligencję, adoratora, o którym marzą inne kobiety. Jednak to jej nie wystarcza. Gdy jej przyjaciółka Jacqueline de Bellefort przedstawia jej swojego narzeczonego, Simona Doyle i prosi by Linnet dała mu pracę w swojej posiadłości, ta ma co do niego inne plany. Niedługo potem Linnet Doyle razem z mężem Simonem Doyle wybiera się w podróż poślubną do Egiptu. Na statku okazuje się, że większość pasażerów jest w jakiś sposób z nią związana. Między innymi w podróż razem
z państwem Doyle wybiera się nie kto inny a sama Jackie. Linnet i Simone są oburzeni. Uważają, że Jacqueline jest niezrównoważona i nie ma godności.
Na statku znajduje się także, wielbiony przez wszystkich, Herkules Poirot. A tam gdzie nasz ukochany belgijski detektyw, tam i jakaś tragedia.
Z samego tytułu dowiadujemy się, że na statku ktoś zginie. Lecz kto to będzie, dlaczego i z czyjej ręki straci życie, dowiecie się samemu sięgając po tę pozycję.
Powieści Agathy Christie kocham od lat. Kiedy w gimnazjum czytałam moją lekturę "Morderstwo w Orient-Expressie", wiedziałam, że muszę sięgnąć po więcej pozycji tej pisarki. To jedyne klasyczne lektury, które przypadły mi do gustu.
Pomimo tego, że wszystkie książki tej autorki są napisane schematycznie - najpierw przynudnawe wprowadzenie
i zawiłe przedstawienie bohaterów, potem śmierć i na koniec porywające i zaskakujące rozwiązywanie zagadki przez detektywa - to i tak uważam, że każdy czytelnik powinien sięgnąć po choć jedną pozycję z jej powieści.
"Śmierć na Nilu" niczym nie odbiega od najpopularniejszych historii Agathy Christie. Historia jest wartka i bardzo wciągająca, a do tego napisana jest z wybitnym kunsztem, jak przystaje na prawie stuletnią powieść. Pod koniec nie można odłożyć jej na bok. Wręcz pochłania się każde kolejne słowo, zdanie, stronę. "Kto zabił? Taak to musiała być ona. Ma alibi? Ah tak, wiec musiał być to on. Nie? A może ona? Znów pudło..." i tak do ostatniej strony. Intryga uknuta na najwyższym poziomie. Herkules jest ponadprzeciętnie inteligentną osobą, co jest niezbędną cechą detektywa. Odkrywa poszlaki bardzo szybko, potrafi z ogromną gracją zmanipulować innych by, mimo swej woli, opowiedzieli wszystko co widzieli, słyszeli i czuli w dniu tragedii. Wszyscy wpadają w jego zasadzki jak śliwki w kompot. Nawet jeśli nic nie wygadają, to Poirot zauważy, że się zająknęli, zrobili przerwę w danym momencie lub spojrzeli w inną stronę podczas rozmowy. To zdumiewające jakim jest profesjonalistą.
Gratulacje Pani Agatho. Lata po swej śmierci nadal przyciąga Pani czytelników młodych i tych starszych na wygodną kanapę z lekturą w dłoni.
Moja ocena: 9/10
Śmierć na Nilu, Agatha Christie,Wydawnictwo Dolnośląskie, str. 336, 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!
Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia