Michelle Frances: Ta dziewczyna


"Ta dziewczyna" wpadła w moje ręce w sumie przez przypadek. Pożyczyła ją mojej mamie koleżanka, a że teraz siedzimy w domu #zostańwdomu, to za namową mamy po nią sięgnęłam. Zdecydowanie tego nie żałuję.


Laura ma wszystko czego dusza może zapragnąć. Bogatego męża, piękny dom, wymarzoną pracę i syna Daniela. To on jest dla niej największym skarbem. To niesamowite jak szybko sprawy nabierają innego obrotu i życie się nieodwracalnie się zmienia.
Daniel skończył medycynę i w końcu wrócił do domu na staż podyplomowy. Pomimo namowy ze strony matki, Daniel nie chce zostać w domu rodziców, chce jak najszybciej "iść na swoje",więc ojciec oferuje, że kupi mu mieszkanie. W agencji nieruchomości Daniel poznaje Tę dziewczynę. Cherry jest wysoka, zgrabna, piękna, a do tego ponadprzeciętnie inteligentna. Ich relacja rozwija się bardzo szybko. Już po kilku dniach za namową matki Daniel zaprasza Cherry do domu. Laura nie może doczekać się spotkania. Chce zaprzyjaźnić się z Cherry i żyć    w zgodzie jak prawdziwa rodzina. Jednak gdy już poznaje Tę dziewczynę, coś jej w niej nie pasuje. Sądzi, że Cherry chce odebrać jej ukochanego syna. Laura nie może na to pozwolić.
Cherry czuje, że życie ucieka jej między palcami. Pragnie od niego czegoś więcej. Drogiego mieszkania, bogatego męża, pięknych, modnych ubrań i biżuterii, wycieczek w egzotyczne kraje. Ogólnie życia przepełnionego luksusem. Jednak jest tylko agentką nieruchomości. Zawsze uczyła się najlepiej w klasie, a collage ukończyła 
z wyróżnieniem, jednak przez brak pieniędzy nigdy nie poszła na uniwersytet. Cherry nienawidzi tej niesprawiedliwości, przez którą bogate dzieciaki, mimo tego, że mniej inteligentne od niej, zajmują wysokie stanowiska i zarabiają fortunę. Pewnego dnia do agencji przychodzi Daniel. To jest jej szansa.
Cherry od razu wpada w oko Danielowi. Wrócił do domu, zaczyna pracę. Jedyne czego mu brakuje to pięknej kobiety u boku. Od razu zauważa, że Cherry jest inna od jego poprzednich dziewczyn. Jest bardzo inteligentną kobietą. Jej praca jest poniżej jej możliwości. Podziwia ją za to, że sama się utrzymuje. Czuje, że związek z Cherry to nie przelotny romans, a coś stałego. Nie spodziewa się skutków swej decyzji.
Manipulacja, kłamstwa, niebezpieczna miłość, zaborczość. Do czego to wszystko doprowadzi?


Na początku podchodziłam do książki lekko sceptycznie, bo to dosyć klasyczny pomysł na książkę - matka kocha syna, on poznaje dziewczynę i matka czuje się zagrożona. Jednak stwierdziłam, że dam jej szansę. To była jedna 
z lepszych decyzji ostatniego czasu. Powieść zdecydowanie nie należy do "lekkich". Wręcz przeciwnie. Akcja rozgrywa się bardzo dynamicznie, a gdy są tzw. przestoje, to dlatego, żeby zgłębić się w psychikę bohaterów, która jest bardzo złożona. Autor wykreował bardzo skomplikowane postaci z problemami różnego gatunku. Do końca trzyma nas w niepewności kto tu jest tym prawdziwym złym bohaterem. Każdą złą decyzję Cherry i Laury próbujemy uzasadnić i zastanawiamy się czy sami bylibyśmy w stanie postąpić tak jak one. Czy matka ma prawo być tak nachalna? Usprawiedliwia się tym, ze przecież kocha syna i chce dla niego jak najlepiej.Chce mu udowodnić, że Cherry to zwykła naciągaczka. Ale czy tak naprawdę jest? Z drugiej strony czy dziewczyna ma prawo rozdzielić matkę z synem gdy uważa, że ona za dużo wtrąca się w ich związek i życie? Komu syn powinien wierzyć w  takiej sytuacji? Zaborczej matce czy zaborczej dziewczynie. Wiadomo, że kocha je obie jednak każdą w inny sposób. Każda z nich próbuje mu pokazać, że to ta druga jest zła, że powinien zerwać z nią kontakt. Ale co on biedny ma począć...

Czytając "Tę dziewczynę" czułam dreszczyk emocji. Wręcz nie mogłam się od niej oderwać. 

Moja ocena: 9/10 

Ta dziewczyna, Michelle Frances, Wydawnictwo Albatros, str. 416, 2018

Gorąco polecam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia