Jak się od uzależnić?
Wiecie, jestem naprawdę z siebie dumna. Kiedyś kiedy przyszłam do domu, szybko wchodziłam na tableta i sprawdzałam co tam na blogach, na Youtube'ie, twitterze, facebooku i instagram'ie. I tak minuty leciały. Zamiast czytać i uczyć się marnowałam swój czas oglądając filmiki, które nic nie wnosiły mi do życia, a sprawiały, że przez 45 minut, które mogłam przeznaczyć na naukę, marnowałam wpatrując się w ekran. I ostatnio coś niespodziewanego się stało, a mianowicie, zaczęłam więcej czasu wygospodarowywać dla siebie i dzisiaj postanowiłam się z wami podzielić jak do tego doszłam.
1. Usuń osoby, których nie śledzisz na facebooku, twitterze, instagram'ie i Youtube'ie.
Zauważyłam, że zwłaszcza na Youtube'ie obserwuję osoby, które a) nie dodają już filmików b) dodają filimiki, które nie są przeze mnie oglądane. Po jakiego grzyba trzymać takie osoby, zajmują Ci tylko czas! Przed usunięciem miałam 115 subskrypcji, a teraz 75, wliczając w to: piosenkarzy, Youtuberów lifestylowych i booktuberów. Niedługo znowu zrobię taki przegląd, ponieważ niektórzy znikają, a inni przestają mnie interesować. No bo ile można oglądać to samo np. TBRy i do tego z tymi samymi książkami?
2. Jednego dnia, policz ile czasu zajmuje ci social media.
Z przerażeniem stwierdziłam, że przeglądanie wszystkich stron internetowych zajmuje mi połowę mojego wolnego czasu! A potem ja narzekam, że na nic nie mam czasu, kiedy ja go zwyczajnie marnuję. Często chodzę spać po północy, bo muszę się uczyć, ale jestem pewna, że gdybym nie wchodziła przez te wszystkie godziny do internetu, miałabym więcej czasu dla siebie. Po prostu pewnego dnia, odświeżając 50 raz twittera, zastanówcie się, czy nie warto go wyłączyć.
3. Kiedy będziesz chciał wejść, do internetu, swoją wolą (!) wyłącz go i zabierz się za coś innego
Kiedy włączasz internet dopilnuj, żebyś 'przypadkowo' nie wszedł na facebooka, potem 'przypadkowo' wejdziesz na twittera i na milion innych stron. Mi się tak często zdarzało. Miałam sprawdzić tłumaczenie słówka, a znajdowałam się na stronie związanej ze sportem. Trzeba się po prostu łapać, bo tak marnujesz czas.
4. Zaplanuj plan działania.
Dobry plan to podstawa. Kiedy zauważysz, że zawsze po przybyciu do domu, włączasz komputer, spróbuj w swoim planie czymś ten czas zastąpić. Ja, po szkole zaczęłam czytać książkę, przez co jestem bardziej wypoczęta. Zdarzały się dni, kiedy niczego nie przeczytałam. Dzisiaj bardzo rzadko mi się to zdarza. Zamiast siedzieć przed komputerem, zrób coś pożytecznego. Nie mówię, że masz przestać wchodzić do internetu, ale trzeba ten czas ograniczyć.
5. Rusz cztery litery z miejsca!
Życie jest piękne, nie warto marnować czasu na zbędne rzeczy. Zanim się obejrzysz miniesz trzydziestkę i będziesz się zastawiał/-a, gdzie te wszystkie piękne chwile Ci umknęły. Po prostu, zamiast odświeżać 30 raz instagram'a, zadzwoń do przyjaciół, umów się z nimi pojeździj na rowerze po okolicy i odkryj miejsca o których wcześniej nie widziałeś. Korzystaj z życia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Całkowita prawda! Ja sama obserwuje to u siebie :( Jestem beznadziejnie uzależniona, a przede mną matura! I wiem, że powinnam teraz zagryźć zęby bo po 15 maja będę miała piękne 4 miesiące na robienie tych wszystkich pierdół, ale nie mogę się zebrać :( Straszne to, ale prawdziwe. Ale wiesz, co? Właśnie teraz wyłączę to wszystko i zabiorę się za naukę!
OdpowiedzUsuńNiestety też jestem uzależniona.
OdpowiedzUsuńRównież jestem uzależniona i bardzo mi to przeszkadza w organizacji czasu. Nawet mając świadomość tego, że mam dużo nauki siedzę na telefonie przeglądając setny raz to samo na facebook'u. Chyba zacznę w weekendy układać sobie plan dnia aby nie marnować czasu :) Bardzo motywująca notka :) Dziękuję Ci za nią :3
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Wezmę się od siebie.... ale od jutra. Ech xD
OdpowiedzUsuńPolecam StayFocusd, dzięki temu rozszerzeniu zobaczyłam ile czasu zajmuje mi facebook i twitter i skutecznie ograniczyłam bezsensowne odświeżanie :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest proste... Ale spróbuję :) Znowu :D
OdpowiedzUsuń