TBR: marzec 2015
Śpię po 6-7 godzin na dobę. Mój dzień wygląda tak: wstaję 06:15, o 07:03 jadę na tramwaj, o 07:37 przesiadka na drugi. Jestem w szkole do 15:25, wracam jestem o 16:10 w domu. Jem obiad, uczę się (czasem nawet do dwunastej w nocy!) i kiedy mam czytać? Jestem w trakcie czytania 2 książki w lutym, ale "Sabriel" idzie mi bardzo opornie. Zostało mi 70 stron do końca na pewno go dzisiaj skończę, ale ta powieść była na początku nudna. Również w ciągu półtora tygodnia (przez 1 tydzień ferii + do czwartku) obejrzałam 26 odcinków h2o. Naprawdę miło go wspominam i się zastanawiam czy nie na pisać o nim postu.
Od góry:
1. Arthur Ransome: Jaskółki i Amazonki, już przeczytane
2. Garth Nix: Sabriel, teraz czytam
3. Morgan Matson: aż po horyzont
4. Cecilia Ahern: Love, Rosie
5. Joelle Charbonneau: Testy
6. Jimmy Burns: Barca. Życie, pasja, ludzie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzeczywiście mało czasu na czytanie w Twoim planie dnia, zostają Ci tylko weekendy :/
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam na czytanie więcej wolnych chwil i nawet jeszcze zostaje na naukę norweskiego :D
Pozdrawiam, zdobraksiazka.blogspot.com
Ooo będziesz czytać "Aż po horyzont". Mam ochotę na tę książkę. "Love, Rosie" już przeczytałam. Fajna, lekka powieść. Polecam :) Dzień rzeczywiście nie wygląda za ciekawie. Jednak uważam, że dla chcącego nic trudnego, dobra organizacja i na pewno w ciągu dnia znajdzie się czas na przeczytanie kilku stron.
OdpowiedzUsuńJa po feriach, podczas których nie miałam prawie żadnych większych obowiązków cały czas nie mogę przyzwyczaić się, że już trzeba się uczyć. Mój dzień wygląda podobnie, w szkole siedzę do 14.25, albo do 16.05, a potem znów nauka, a nauczyciele nas nie oszczędzają. Rozumiem więc, że nie masz czasu na czytanie, bo mam podobnnie.
OdpowiedzUsuńZ Twoich książek mam w planach przeczytać "Aż po horyzont" i "Love, Rosie". Życzę przyjemnej lektury, no i czasu na czytanie :)
H2O wystarczy kropla? :D Kilka dobrych lat temu uwielbiałam ten serial! Aż sama chętnie bym go sobie przypomniała...
OdpowiedzUsuńTak, chodzi mi o ten serial, bo teraz ten spin-off jest beznadziejny!
UsuńWażne, że mimo braku czasu udaje Ci się cokolwiek przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam H2O z młodszą siostrą. Bardzo miło wspominam. ;-)
OdpowiedzUsuńZ twojego marcowego TBR czytałam tylko "Love, Rosie", ale mam również ochotę na "Aż po horyzont" Morgan Matson.
OdpowiedzUsuńCo do H2o, to jeden z moich najukochańszych seriali z dzieciństwa i ostatnio też miałam jakąś fazę i obejrzałam cały trzeci sezon! Miło wspominam, post chętnie przeczytam :)
Pamiętam, że ja też oglądałam H20 o wiele później... tzn. kiedy serial już nie był dla mojej grupy wiekowej XD Ale mimo to dobrze się bawiłam :) "Sabriel" ma bardzo fajny początek, średni środek, a potem przyśpiesza już akcja :) "Aż po horyzont" prędko Ci pójdzie, bo to fajnie się czyta. Mi troszkę opornie szło "Love, Rosie", ale to przez zachowania bohaterów - powieść w listach / mailach / czatach czyta się szybko, ale... sama zobaczysz :) Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Love, Rosie"! Książka, którą pokochałam w lutym. Jeśli masz ochotę to zapraszam na jej recenzję u mnie na blogu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
"Love, Rosie" czytałam i polecam. :) H2o, haha, też to kiedyś oglądałam!
OdpowiedzUsuń