Mój pierwszy serial ever (Teen wolf s.1-4)


Pamiętacie jak wam kiedyś wspominałam, że nie oglądam żadnych seriali, aż do maja tego roku. Dziewczyny u mnie w klasie stwierdziły, że muszę zacząć coś oglądać. Zaproponowały mi kilka produkcji, a ja zdecydowałam się na "Teen Wolfa". Teraz razem ze wszystkimi czekam na 5 sezon, który w Polsce wyjdzie nie wiadomo kiedy (why?) (w Stanach już są 1 dwa odcinki) i musiałam zacząć oglądać coś innego, bo nie wytrzymałbym. Wybrałam "OUAT", czyli "Dawno, dawno temu". (do obejrzenia zostały mi "Supernatural", "W garniturach", "House of cards", "Teoria wielkiego podrywu" lub "Przyjaciele", jeśli macie jakiekolwiek rekomendacje napiszcie mi w komentarzu). Recenzja nie zawiera spoilerów.

Jak sama nazwa wskazuje serial jest o chłopaku, Scottcie McCollu (Tyler Posley), który już w 1 odcinku zostaje ugryzione przez tajemnicze zwierzę (hint: it is a werewolf). Wraz ze swoim najlepszym przyjacielem, Stilesem Stilinskim (Dylan O'Brien) próbują odkryć prawdę. Brzmi trochę banalnie, prawda? 1 sezon, to tylko przystawka w porównaniu z kolejnymi seriami. 2 był ok. Lepszy niż 1, ale Jackson mocno mnie wkurzał. 3 był fenomenalny, a 4 utrzymał poziom. Już nie mogę się doczekać aż do odcinków 5 sezonu dołączą napisany. Nie, że ich nie rozumiem, ale pełno tutaj dziwnych nazw, które rozumiem po polsku, ale po angielsku nie.




Występowali tutaj naprawdę ładni przystojni aktorzy (bo ładny może być pies), którzy często są zmuszani grać bez koszulek. Zacznijmy od mojego ulubieńca, czyli Dylana O'Briena, który w sezonie 3B był absolutnie genialny. Ale w całym serialu jest: 

a) sarkastyczny
b) kochany
c) skłonny do poświęceń
I jak tu takiego nie kochać? Jeszcze uwielbiam Jordana Parrisha (Ryan Kelley) i jego tekst: I'm worth five dollars? (osoby, które oglądały 4 sezon wiedzą o co chodzi) i Liama Dunbara (Dylan Sprayberry). Jeśli chodzi o kobiecą część, ubóstwiam Lydię (Holland Rodern). I piękna i mądra , czego chcieć więcej. Lubię też Malię (Shelley Henning) i Kirę Yukimurę (Arden Cho), choć nie tak bardzo jak Lydię. Może dlatego, że występują od sezonu 3B? Wiecie, ja i tak od początku czekam na Stydię (Lydia+Stiles)... 

Jako, że jest to mój pierwszy serial, ale wiem jak to jest z książkami. Bardzo często tak jest, że pierwsza część jest fenomenalna, ale im dalej w las tym gorzej. A tutaj z każdym odcinkiem, było coraz lepiej. Moim ulubionym sezonem to 3, a dokładnie 3B. Matko, jakie to było ekscytujące i przerażające zarazem. I nie wiem jak oni mogli nam takie coś zrobić pod koniec. Ryczałam jak bóbr i nie mogłam uwierzyć w to, co się stało na ekranie. I potem chce się oglądać od razu wszystkie odcinki ciągiem. Wiecie, jak na osobę, która nic nigdy nie oglądała oprócz meczy, to mam naprawdę niewielkie wymagania, jeśli chodzi o produkcje wszelkiej maści. Dokładnie tak samo mam z filmami!


Oglądam seriale po nocach, a "Teen wolf" dostarczył mi strasznie dużo emocji. W 3 sezonie włosy stawały mi dęba, a czasem przed laptopem było słychać oooo.... Ogólnie w książkach nie lubię miłości, nie chodzi mi o to, że ma jej nie być, ale często wątek miłosny przyćmiewa akcję. A w filmach i serialach lubię, gdy jest dużo romantyzmu. Nie ma jej tu dużo, bo i tak 99%, a czasem nawet 100% odcinka jest bez scen miłosnych, ale i tak mi się ona podoba. Nie ma tak, że od razu chłopak wskakuje dziewczynie do łóżka. Nie ma też trójkąta miłosnego, co mi bardzo przypadło do gustu.

Podsumowanie: Naprawdę nie wiem co bym zrobiła bez "Teen Wolfa". Te godziny spędzone na kanapie wykrzywiona jak paragraf o 23:00 włączam odcinki. W ciągu 2 miesięcy nadrobiłam 4 sezony. Jeden odcinek ma 40 minut. Nawet nie chce mi się liczyć ile czasu zmarnowałam na oglądanie tego serialu. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek coś obejrzę, a teraz w nocy nie śpię, tylko oglądam seriale (dobra, jeszcze oglądam mecze, ale ciiii...). Dlatego stwierdziłam, że "Teen Wolfa" mogę oglądać w dni wolne lub weekendy, bo oglądam 4 odcinki od razu i zamiast rzeczy szkoły oglądałabym serial. To jest chyba uzależnienie. Ups.

10 komentarzy:

  1. Widziałam cały pierwszy sezon i połowę drugiego i w te wakacje zamierzam do niego wrócić. Ale póki co... mam do nadrobienia 130 odcinków Supernatural XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba wrócę do tego serialu, jak ogarnę sobie Salem, bo też fajne. Teen wolfa widziałam chyba dwa sezony i potem jakoś mi sie odwidzialo oglądanie dalej, ale ja ogólnie do cierpliwych widzów nie należę i czesto porzucam różne serie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądam teraz 5 sezon Teen Wolfa na kinomanie z napisami i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego serialu kompletnie nie znam, ale mogę ci polecić za to Teorię wielkiego podrywu (choć raczej początkowe sezony, bo teraz to już nie to samo).
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się od niego oderwać , nowe odcinki są zaskakujące :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę znowu zacząć oglądać jakieś seriale. Nie pamiętam kiedy oglądałam "Teorię Wielkiego...", a uwielbiam ten serial. Krótkie odcinki i dużo zabawy :) "Supernatural" też kiedyś oglądałam na bieżąco, ale jak się doba kurczy to z czegoś trzeba zrezygnować. A "Teen Wolfa" przyznaję nie widziałam, ale mnie zaciekawiłaś recenzją, więc pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam ten serial! Przed 5 sezonem powtarzam sobie cały serial, a emocje przy ponownym oglądaniu nie zmalały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tym serialu i po Twoim wpisie zabiorę się za niego szybciej! Tym bardziej, że gra w nim znajomy mi aktor. Wiem, jak to jest, jak się wpadnie, przepadnie i zginie. Cztery odcinki na raz muszą być, no bo jak inaczej, jak ostatni się tak skończył, muszę wiedzieć co się stanie! heheh ;)
    Polecam ''Grę o tron'' i ''Eye Candy''. Teraz oglądałam ''Once upon a time'' i ''House of cards'' ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To był pierwszy serial,który do tego stopnia pokochałam.Zarywałam dla niego noce,by tylko nadrobić zaległości w odcinkach.I w dodatku jeszcze ten Stilles,Derek,Lydia,Malia ♥ ...Cudny serial.Nie ma sobie równych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Agata Kądziołka22 lipca 2015 12:47

    "Supernatural" jest prześwietny, pełen humoru i dodatkowo można się trochę dowiedzieć o religii ;) "Teen wolfa" mam w planach po "Mentaliście" :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia