Kody Keplinger: The D.U.F.F. Ta gruba i brzydka
Już dawno nie czytałam tak beznadziejne książki. Takiej, w której wkurzałoby mnie wszystko co żywe i martwe, a ja tylko siłą woli skończyłam lekturę. "The D.U.F.F" jest jedną z najgorszych powieści jakie przeczytałam w tym roku jak i w moim życiu. Ekranizacja jest równie beznadzieja jak ta pozycja. Możecie mi tylko powiedzieć, w jakich filmach ten aktor grał, bo skądś go znam, ale nie wiem skąd. I nawet nie wiem jak, ale prawie całą fabułę w filmie, ale i tak był on beznadziejny. To trzeba umieć.
Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Bianca, która mieszka z tatą. Ma dwie najlepsze przyjaciółki, które są piękne. W porównaniu z nimi dziewczyna jest po prostu zwyczajna. Ani zbyt chuda, ani zbyt gruba, ale za to jest mądra (dzięki bogu, bo sama w sobie bohaterka jest beznadziejna). Pewnego dnia, w klubie jeden chłopak, Wesley, nazywa ją D.U.F.F.'em. Oznacza to, że jest dziewczyną z drugiej ligi, tą brzydszą.
Bianca Piper. Matko jedyna, ale ta dziewczyna mnie wkurzała. Jej zachowanie było tak głupie, a potem się dziwiła, że jej dwie najlepsze przyjaciółki przestają się do niej odzywać. Bo czy to nie jest dziwne, że przez prawie całe twoje życie przyjaźnisz się z dwoma dziewczynami, a nagle znikasz. Potem chcesz do nich wrócić, a one już cię nie chcą i są na ciebie wkurzone, a nasza główna bohaterka tego nie rozumie. Inne persony też były nijakie. Ciacho szkoły, Wesley Rush też był nie do zniesienia. Był określony jako męska dziwka, co go w ogóle nie ruszało. Taka ciekawostka. Wiecie, że bohaterka, która była przez Bellę Thorne w filmie, w książce jej nie ma.
Wątek miłosny w tej książce jest tak samo beznadziejny, jak inne rzeczy w tej powieści. Mamy tu bardzo popularny schemat - mega popularny przystojniak zakochuje się w dziewczynie, która się niczym nie wyróżnia. W ilu pozycjach spotykaliście takie sytuacje? W prawie...każdej? Przynajmniej w tych w których nie ma wielokąta miłosnego. Już dawno nie czytałam tak schematycznej książki. A zapowiadało się naprawdę fajnie! Pomysł może nie najbardziej oryginalny, ale do tramwaju, czy w kolejce do lekarza można takie historie poznawać. Niestety, "The D.U.F.F." było tragiczne i nikomu nie polecam tej pozycji.
Styl autora był prosty i dzięki niemu bardzo szybko skończyłam lekturę tej książki. Od pierwszych stron zaczęłam odliczać ile mi ich do końca zostało, co mi się bardzo rzadko zdarza. Historia w ogóle mnie nie wciągnęła i czasem chciało mi się wymiotować przez sytuacje, które były tak idiotyczne, że aż żal było o nich czytać (wierzcie mi, oglądać też nie warto). Nawet nie wiem czy warto pisać osobną opinię dla filmu, ponieważ on też był beznadziejny. W ogóle zmienili prawie całą historię i poszli w inną stronę, ale strasznie mocno spłycili fabułę.
Podsumowanie: "The D.U.F.F" było okropne i nikomu nie polecam tej książki. Historia została spłaszczona i po przeczytaniu kilku stron już chciałam odłożyć książkę. Cudem doczytałam do końca. Żałosne, nudne i niesmaczne momenty. Rozumiem, że mogą być trochę odważniejsze sceny, no, ale żeby cała historia opierała się na tym wątku? Zdecydowanie nie polecam wam "The D.U.F.F" i książki i filmu, bo są niewarte waszej uwagi i zmarnujecie na nie tylko czas.
Moja ocena: 1/6
"The D.U.F.F", Kody Keplinger, wydawnictwo HarperCollins, 336 str., 2015.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!
Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia