Dzień, który zmienił moje życie
Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. 26 kwiecień 2013, czyli dwa lata i jeden dzień temu (niestety wczoraj byłam tak zajęta, że nie zdążyłam dodać posta) założyłam tego oto bloga, na którym właśnie jesteś. Aż się sama siebie zdziwiłam, że tak długo wytrzymałam i, że nadal tak często mnie odwiedzacie i, że jest was coraz więcej. Wczoraj przekroczyliśmy magiczną liczbę, a mianowicie 250000 wyświetleń. Naprawdę nie wiem jak do tego doszło, ale mogę wam po prostu podziękować z całego mojego serca i bym najchętniej wszystkich was przytuliła!
Jak to wszystko się zaczęło?
Może wiecie, a może i nie, ale jestem pływakiem. Chodzę na basen dwa lub trzy razy w tygodniu. Kiedyś chodziłam na niego w piątek i przed wyjściem stwierdziłam, że założę bloga, ponieważ chciałam się podzielić z innymi ludźmi opiniami na temat książek. Nie przewidziałam, że ja, dzisiaj, jako kompletnie inna osoba niż kiedyś, będę nadal pisać. Taka ciekawostka, ...ale zaczytana... jest młodsza, od mojego kibicowania FC Barcelonie, bo aż o 3 dni.
Jak się zmieniłam?
Jak na pewno wiecie, blog kiedyś wyglądał inaczej. Dziwny niebieski kolor jako tło, biały napis ...ale zaczytana..., ale nie wiecie jak z tego designu byłam dumna. Potem stwierdziłam, że jest trochę (trochę?) zbyt chaotycznie, więc postanowiłam ...ale zaczytaną... podrasować. Do dziś pamiętam, kiedy siedziałam 3 godziny nad ikonkami, które są nad nagłówkiem, ponieważ na HTML'u w ogóle się nie znałam. Tylko jest jedna rzecz, której nie umiem ogarnąć do dzisiaj, a mianowicie Google analitics.... Anyway, czasami do mnie piszecie z pytaniami jak coś zrobić, co jest bardzo miłe (by the way, my mail is: zkudlinska@gmail.com) i jestem w siebie bardzo, ale to bardzo dumna.
Co tego mam?
Teoretycznie tylko satysfakcję, ale tak naprawdę to jest tego dużo więcej! Nauczyłam się lepiej pisać, bo patrząc na moje początkowe recenzje, chcę się schować pod łóżko i nigdy stamtąd nie wyjść. Kiedyś, każda książka była dla mnie cudem, idealną powieścią, a dzisiaj rzadko kiedy wystawiam ocenę wyższą, niż 4/6. Mój gust czytelniczy, bardzo, ale to bardzo się zmienił, na niestety dla niektórych bardziej wymagający. Zaczęłam też więcej recenzować i często pojawiają się dwie recenzje tygodniowo i jestem bardzo z siebie dumna. Również pojawiło się kilka cykli, które mam zamiar kontynuować.
Plany na kolejne lata?
Pisać, pisać i jeszcze raz pisać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!
Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia