Pewnie wiecie, że kibicuję FC Barcelonie? Najczęściej o niej czytam biografię, więc to było naprawdę dziwne doświadczenie czytać, o jednym z najlepszych piłkarzy, który należy do drużyny, która jest odwiecznym rywalem Barcy. Również moje sceptyczne nastawienie do piłkarza, nie wróżyło nic dobrego. Czytając zorientowałam się, że Ronaldo nie lubię dłużej, niż kibicuję Dumie Katalonii. Czy moje nastawienie do najlepszego piłkarza się zmieniło? Tak średnio, bo nadal nie rozumiem dlaczego biega z żelem na włosach po boisku, ale muszę mu przyznać jedno, jest zdeterminowany jak mało kto.
Nawet Messi. Powiecie mi, kto tych dwóch nazwisk - Messiego i Ronaldo. Nieustanna rywalizacja pomiędzy sami piłkarzami, jak i ich klubami. Jako kibic FC Barcelony, zawsze byłam za Messim, bo tak po prostu jest. Już niedługo koniec sezonu, a my nadal nie wiemy, kto zostanie królem strzelców ligi hiszpańskiej, ale wygra któryś z nich. Walka o złotego buta i o złotą piłkę ma zawsze dwóch aktorów, tylko czasami ktoś do nich dołącza. Już strasznie dużo naczytałam się o Leo, więc postanowiłam poznać historię Portugalczyka, który urodził się na wyspie!
Biografie mają to do siebie, że zawsze osoba opisywana prawie zawsze jest zachwalana, co mnie bardzo często, strasznie denerwuje. Jak na razie, tylko w książce "Messi. Uwierz w siebie" (recenzja niebawem!) pojawił się cały rozdział o trudnościach piłkarza, co nadało wiarygodności powieści i udowodniło, że sportowcy nie są z żelaza, też mają swoje słabości i humory. W tej biografii, tego niestety nie zauważyłam. Tylko czasem, pojawiały się zdania, o komplikacjach w życiu Cristiano Ronaldo. Głownie o nich wspominano, kiedy opisywano początki kariery tego utalentowanego piłkarza, bo w rozdziałach na temat Manchesteru United i Realu Madryt, nie mam mowy na temat kłopotów piłkarza.
Mam już kilka książek o sportowcach i gdybym się spytała statystycznej dziewczyny/kobiety, wiem, że nie chętnie by sięgnęła po tę pozycję. Lektura została wydana w miękkiej oprawie, a w środku ma przepiękne ilustracje na śliskim papierze. Co jakiś czas pojawiała się kolorowa ramka, w której były tłumaczone "trudne" słówka (np. karny czy spalony). Potem sobie przypominałam, że to książka dla dzieci i to najprawdopodobniej chłopców, którzy mogą nie znać tych pojęć. Patrząc oczami dziecka, jestem 100% pewna, że opowieść o Ronaldo przypadnie do gustu, ale nie wiem jak to z dziewczynkami. Ja byłabym zainteresowana, ale ja chyba jestem wyjątkiem.
Z racji tego, że jest to książka dla dzieci, nie mamy tutaj strasznie dużo dat, ale kilka razy było porównanie do Messiego i te momenty mnie niezwykle rozbawiły. Było napisane, że Ronaldo pierwszy w ciągu roku przeskoczył wszystkie szczeble szkółki, a Messiemu udało się dopiero dwa lata później! Hmmm... Może dlatego, że Ronaldo jest straszy od Lionel o dwa lata? A w jak był napisany "Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce"? Niezwykle prosto i przystępnie. Młodszym czytelnikom nic nie powinno sprawić problemu, a czcionka jest naprawdę duża i jest dużo zdjęć.
Podsumowanie: "Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce" Yvetty Żółtowskiej-Darskiej jest must-havem dla młodszych fanów Cristiano, ale starszym czytelnikom również przypadnie do gustu. Pewnie ta książka nie odkryje Ameryki, ponieważ znajdziemy tylko zarys kariery Ronaldo i kilka ciekawostek, lecz dla osób które interesują się tym piłkarzem, nie będzie to nic nowego i spokojnie mogą pominąć tę pozycję. Dla mnie, kto nie interesuje się Cristiano była to przyjemna lektura, którą bardzo szybko przeczytałam. Nadal tak średnio go lubię (#teamMessi), to i życzę mu jak najlepiej!
Mam już kilka książek o sportowcach i gdybym się spytała statystycznej dziewczyny/kobiety, wiem, że nie chętnie by sięgnęła po tę pozycję. Lektura została wydana w miękkiej oprawie, a w środku ma przepiękne ilustracje na śliskim papierze. Co jakiś czas pojawiała się kolorowa ramka, w której były tłumaczone "trudne" słówka (np. karny czy spalony). Potem sobie przypominałam, że to książka dla dzieci i to najprawdopodobniej chłopców, którzy mogą nie znać tych pojęć. Patrząc oczami dziecka, jestem 100% pewna, że opowieść o Ronaldo przypadnie do gustu, ale nie wiem jak to z dziewczynkami. Ja byłabym zainteresowana, ale ja chyba jestem wyjątkiem.
Z racji tego, że jest to książka dla dzieci, nie mamy tutaj strasznie dużo dat, ale kilka razy było porównanie do Messiego i te momenty mnie niezwykle rozbawiły. Było napisane, że Ronaldo pierwszy w ciągu roku przeskoczył wszystkie szczeble szkółki, a Messiemu udało się dopiero dwa lata później! Hmmm... Może dlatego, że Ronaldo jest straszy od Lionel o dwa lata? A w jak był napisany "Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce"? Niezwykle prosto i przystępnie. Młodszym czytelnikom nic nie powinno sprawić problemu, a czcionka jest naprawdę duża i jest dużo zdjęć.
Podsumowanie: "Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce" Yvetty Żółtowskiej-Darskiej jest must-havem dla młodszych fanów Cristiano, ale starszym czytelnikom również przypadnie do gustu. Pewnie ta książka nie odkryje Ameryki, ponieważ znajdziemy tylko zarys kariery Ronaldo i kilka ciekawostek, lecz dla osób które interesują się tym piłkarzem, nie będzie to nic nowego i spokojnie mogą pominąć tę pozycję. Dla mnie, kto nie interesuje się Cristiano była to przyjemna lektura, którą bardzo szybko przeczytałam. Nadal tak średnio go lubię (#teamMessi), to i życzę mu jak najlepiej!
Ocena: 4/6
Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce, Yvette Żółtowsko-Darska, Wydawnictwo Egmont, 2015.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Egmont!
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Egmont!