Cause it is autumn time #playlista


Już jest jesień, odzienie pada, jest szaro, buro. Ja już na szczęście zakończyłam leczenie złamanej nogi, więc przynajmniej buta mogę spokojnie włożyć, bo z gipsem się nie dało. Jednak do końca listopada nie mogę biegać, ani chodzić na siłownię. A tak w ogóle to uwielbiam jesień, ciepła kawa/herbata, kocyk i dobra książka (teraz nie taka dobra, bo "Dżumę" czytam i idzie mi to jak krew z nosa. Próbuję pisać posty na zapas, ale nie zawsze się da, bo pomimo tego że jestem w 1 klasie to już mamy rozszerzenie. 

Hold my hand - Jess Glynne
Ostatnio byłam na 3 części "Bridgit Jones' baby", co prawda obejrzałam tylko 1 i czytałam też tylko jedynkę, ale naprawdę dobrze mi się to oglądało. A jaka świetna muzyka była w tym filmie! Do dzisiaj słucham całej playlisty na spotify i miałam dość duży problem z wyborem tej jedynej, która miała trafić do tego posta. Jednak stwierdziłam, że ta jest najbardziej pogodna na te szare, deszczowe dni.


Shirtsleeves - Ed Sheeran
Jak to kiedyś Taylor Swift powiedziała: My favourite British thing is Ed Sheeran. Po prostu posłuchajcie i zobaczycie dlaczego.


The sound - The 1975
Dopiero niedawno zaczęłam słuchać playlisty z "Zanim się pojawiłeś". Tylko 3 piosenki ze wszystkich przypadły mi do gustu, który nie jest z zbyt wybredny. The Sound bardzo miło mi się słucha i bardzo spodobał mi się głos wokalisty. Muszę poszukać innych jego utworów. Powracając jednak do samego filmu, to bardzo mi się on podobał. No i oczywiście na nim płakałam.

This town - Niall Horan
Naprawdę było mi szkoda kiedy One direction się rozpadło. Kiedyś byłam ich wielką fanką, a potem jakoś mi przeszło. I tak szczerze, chciałabym żeby do siebie wrócili, bo brakuje mi ich. Do dziś pamiętam jak czekałam na premiery teledysków i ten czas kiedy pierwszy raz posłuchałam "What makes you beautiful". Fajnie, że Niall nagrał coś sam, ale na serio, wolałam kiedy to robił w zespole.

The greatest - Sia

Z Sią kiedyś nie było mi po drodze, ale od jakiegoś czasu coraz chętniej jej słucham. Na początku myślałam, że to jakaś podróbka Rihanny (teraz słyszę różnicę w ich wokalu, ale kiedyś w ogóle jej nie słyszałam). Na początku było "Chandelier", a potem moja ulubiona piosenka tej zimy, czyli "Elastic heart". "The Greatest" też bardzo lubię, zwłaszcza kiedy idę do szkoły, jest zimno i pada. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia