Dzień dobry weekend: "Magiczny przedmiot"


Dziś sobota. Chciałam, żeby dyskusja pojawiła się wczoraj, ale jej nie dokończyłam, bo musiałam iść na basen. W tamtej dyskusji (patrz TU) udzieliliście się licznie co mnie bardzo zmotywowało, żeby pisać tego typu notki! A dzisiaj temat dla każdego, dosłownie, chodzi o taki magiczny przedmiot... Domyślacie się jaki? 


Niektórzy tego używają, a inni w ogóle. Ranią przy tym książki. Już wiecie o co mi chodzi? Dobra powiem wam, o zakładkę lub zakładki. Wiele osób je nawet zbiera. A po co one są? 
zakładka- pasek tkaniny lub papieru wkładany do książki w miejscu, w którym przerwało się czytanie. Taka definicja jest w słowniku. A ja bez tego przedmiotu bym nie umiała czytać. Gdy widzę książki z bibliotek, które są podarte, pogniecione rogi... to mnie tak rozprasza w czytaniu. Jak ktoś można zrobić coś takiego, przecież książka to też istota, ale nie! Ja obchodzę się z powieściami delikatnie, jak coś podrę to od razu sklejam! Czy naprawdę tak trudno wziąć kawałek papieru/wstążki/materiału, żeby zaznaczyć gdzie się skończyło czytanie.    

Często można zrobić je własnoręcznie, kupić lub dostać po prostu z książką. Można znaleźć na YouTubie pełno filmików, jak zrobić jakąś. Ja jako beztalencie artystyczne, nigdy nie umiem zrobić takiej jak miała być, ale za to pokażę wam moją zakładkową biblioteczkę! Znając życie wiele z nich jest w książkach lub je po prostu zgubiłam :(.  

Przecież jest tyle kolorów, typów, wzorów, każdy znajdzie coś dla siebie. Mi się najbardziej podobają te z 'Selkara' lub te które są z okładkami książki. Są takie piękne. Wiecie często przejmuję się, że zakładka mi się pogniotła, dlatego wtedy idzie na zakładkową emeryturę.  

Najgorzej jak ktoś zagina rogi. To jakby ktoś zaczął was składać i do tego często drzeć. Czy tym ludziom nie jest szkoda? To jet papier, on kosztuje, więc niech ludzie poszanują naturę i wezmą kawałek, byle czego, żeby zaznaczyć sobie, gdzie skończyli! Opowiem wam jedną historię. Jedziemy autobusem szkolnym na wycieczkę. Ja z koleżanką siedzimy razem, bo my jedyne czytamy książki. Zaczyna nową książkę, a widzę, ze nie ma zakładki. Pytam się jak ona zaznaczy gdzie skończyła czytać. Ona powiedziała, że zawsze zagina rogi. Jezus! Na szczęście miałam dwie zakładki...    

A wy jak zaznaczacie, gdzie skończyliście czytać? Ostatnio była popularna zabawa w blogosferze o zakładkach - dajcie linka w komentarzu chętnie popatrzę!  

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli ktoś nie widział mojego wywiadu z autorką zapraszam tu: wywiad z Polą Pane