Naprawdę nie wierzę, że tyle wytrzymałam. Rok, to naprawdę długo, jak dla mnie. Mam słomiany zapał do wszystkiego. I nigdy bym tego nie dokonała, gdyby nie wy moi czytelnicy. Teraz post o tym jak blog zmienił moje życie. Gotowi na historię mojej strony?
Początki zawsze są trudne
Pamiętam ten magiczny 26 kwietnia, to był piątek, przed basenem, spytałam się mamy czy mogę założyć bloga książkowego. I obie nie wiedziałyśmy, że to będzie taki sukces. Tego dnia pojawił się TEN (link) post, który był wprowadzeniem, a następnego dnia pojawiła się moja pierwsza 'recenzja' (link), która dramtatycznie różni się od tych, które teraz pisze. Mój warsztat dramatycznie się zmienił, mam lepszy zasób słów. Choć tych recenzji nie było dużo, bo tylko 29, ale teraz sobie przysięgłam, że przynajmniej raz w tygodniu opublikuję recenzję i jak na razie spełniam obietnicę. W przyszłym tygodniu pojawią się najprawdopodobniej 2! Do teraz pamiętam jak piszczałam po zobaczeniu pierwszego komentarza, a co dopiero pierwszy obserwator. Naprawdę wam dziękuję.
But at least I've got my friends - bez przyjaciół nie ma zabawy!
Nigdy nie wiedziałam, że z kimkolwiek się zapszyjaźnię w blogsoferze, a teraz mogę tak wymienić:
Sophie Carmen - osoba, z którą rozmawiamy na każdy temat, głównie o książkach, ale już dużo innych tematów się przewinęło. Nasz wspólny fangirling ♥. Dziękuję!
Dziewczyny z Przystani - Marta, Catalinka, Black, AmeliaGrey, Angel, Laureina . Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Wspólne tematy, rozmowy, obawy, co czytamy, pomoc - to wszystko znajdziesz u nas w Przystani i teraz nie umiem bez nich żyć. Wielkie dzięki kochane!
Jane Rachel - teraz codziennie rozmawiamy na temat spraw w blogosferze, co kupimy na Targach, wydawnictwach, książkach i innych bzdetach. Naprawdę dziękuję! ♥
Jeszcze kilka osóbek, o których powiem, wam kilka słów.
Monika Gagat - z którą zawsze mogę rozmawiać długo i ostatnio zaczęła mi sprawdzać teksty, żeby były lepsze stylistycznie i gramatycznie.
Redakcja Essentia - my po prostu jesteśmy jedną wielką rodziną
Julia - która zawsze poradzi, jeśli chodzi o wygląd bloga, ale zawsze można z nią porozmawiać
Ania - choć często z nią nie rozmawiam, to jak już piszemy, to robimy to godzinami.
Pamiętam ten magiczny 26 kwietnia, to był piątek, przed basenem, spytałam się mamy czy mogę założyć bloga książkowego. I obie nie wiedziałyśmy, że to będzie taki sukces. Tego dnia pojawił się TEN (link) post, który był wprowadzeniem, a następnego dnia pojawiła się moja pierwsza 'recenzja' (link), która dramtatycznie różni się od tych, które teraz pisze. Mój warsztat dramatycznie się zmienił, mam lepszy zasób słów. Choć tych recenzji nie było dużo, bo tylko 29, ale teraz sobie przysięgłam, że przynajmniej raz w tygodniu opublikuję recenzję i jak na razie spełniam obietnicę. W przyszłym tygodniu pojawią się najprawdopodobniej 2! Do teraz pamiętam jak piszczałam po zobaczeniu pierwszego komentarza, a co dopiero pierwszy obserwator. Naprawdę wam dziękuję.
Nigdy nie wiedziałam, że z kimkolwiek się zapszyjaźnię w blogsoferze, a teraz mogę tak wymienić:
Sophie Carmen - osoba, z którą rozmawiamy na każdy temat, głównie o książkach, ale już dużo innych tematów się przewinęło. Nasz wspólny fangirling ♥. Dziękuję!
Dziewczyny z Przystani - Marta, Catalinka, Black, AmeliaGrey, Angel, Laureina . Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Wspólne tematy, rozmowy, obawy, co czytamy, pomoc - to wszystko znajdziesz u nas w Przystani i teraz nie umiem bez nich żyć. Wielkie dzięki kochane!
Jane Rachel - teraz codziennie rozmawiamy na temat spraw w blogosferze, co kupimy na Targach, wydawnictwach, książkach i innych bzdetach. Naprawdę dziękuję! ♥
Jeszcze kilka osóbek, o których powiem, wam kilka słów.
Monika Gagat - z którą zawsze mogę rozmawiać długo i ostatnio zaczęła mi sprawdzać teksty, żeby były lepsze stylistycznie i gramatycznie.
Redakcja Essentia - my po prostu jesteśmy jedną wielką rodziną
Julia - która zawsze poradzi, jeśli chodzi o wygląd bloga, ale zawsze można z nią porozmawiać
Ania - choć często z nią nie rozmawiam, to jak już piszemy, to robimy to godzinami.
I masa innych osób, które również uwielbiam, ale teraz o nich zapomniałam.
Naprawdę te liczby mnie zadziwiają, nie wiem jak to się stało...
Odwiedziliście mnie prawie 42 100, 188 osób postanowiło zostać ze mną na dłużej, a 9 kwietnia odwiedziliście mnie 579 razy. Nie wiecie jak mi szczęka opadła wchodząc na bloggera dzień później. 1640 komentarzy zostało przez was dodanych. Dodałam 12 podsumowań i 8 stosów (1/2 książek i tak nie przeczytałam). Mam pomysł na nową wersję podsumowań, ale to dopiero na początku maja.
Postanowiłam kilka rzeczy zmienić, jeśli chodzi o bloga. Nie chodzi tu o wygląd, ale o formę recenzji i podsumowań. Jak już wcześniej wspomniałam recenzje będą pojawiały się przynajmniej raz tygodniowo, nie wliczając tutaj recenzji magazynów, bądź filmów. Podsumowania - to moja słodka tajemnica, ale myślę, że wam się spodoba.