Teraz potrzebuję tego typu powieści. Wciągającej, mrocznej, która pomoże mi się wyleczyć KACa książkowego, którego mam po absolutnie genialnej książce Colleen Hoover, a mowa tu o "Hopeless". Czytam naprawdę mało, wpływa również to, że na nic nie mam czasu. Siedzę do drugiej nad ranem nad książkami, a potem się okazuje, że lekcje została odwołana. Dlatego niedługo wybiorę się do biblioteki lub zamówię 2 część tej trylogii, która bardzo przypadła mi do gustu.
Są książki o których wiesz dużo, czasem przed premierą, a o niektórych nie wiesz nic i są dla ciebie zagadką, a ja o tej powieści nie wiedziałam nic. Autora kojarzyłam z innej serii, której nie czytałam, ale słyszałam, że jest jeszcze lepsza, niż ta. A jak się dowiedziałam o "Księciu mgły"? Pewnego dnia byłam w bibliotece wypożyczyć lekturę szkolną i zobaczyłam, że ktoś tę książkę oddaje. Okładka przykuła moje oko i postanowiłam ją zabrać, choć wiedziałam, że mam strasznego KACa i oddam powieść nieprzeczytaną do biblioteki, nie wiecie jak się myliłam!
Jest rok 1943. Rodzina Carvenerów przeprowadza się do małej mieściny nad wybrzeżem Atlantyku z powodu wojny. Mają trójkę dzieci Maxa, Alicję i Irinę. Chłopak nie jest zadowolony z wyprowadzki i on jako pierwszy zauważa, że coś jest nie tak. W nocy widzi posągi cyrkowców, które znajdują się w ogrodzie znajdującego się nieopodal jego domu. Max i Alicja poznają Rolanda, który ma wyjechać na służbę do wojska. Ma on dziadka latarnika, Victor Craya, który opowiada o legendzie, która jest o...księciu mgły. Wszyscy myśleli, że to bujda, ale okazuje się prawdą!

Teraz pisząc tę recenzję czułam emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. Pamiętam, że była sobota, a ja zamiast siedzieć w podręczniku od historii pochłaniałam debiut Zafóna. Wiedziałam, że bardzo właśnie takiej powieści potrzebowałam i z zapartym tchem pochłaniałam kolejne strony.
Podsumowanie: Wiem, że "Książę mgły" nie będzie się podobał każdemu, lecz ja mam do niego sentyment. Bardzo mi się podobała mi się legenda i do teraz czuję te emocje, które mi towarzyszyły mi podczas czytania! Jak na debiut wyszło bardzo dobrze i nie mogę się doczekać aż wreszcie przeczytam kolejną część. A komu mogłabym tę powieść polecić? Osobom, które mają niemoc czytelniczą. Jak na razie to jedyna lektura autora, którą poznałam, ale wiem, że kolejne jego dzieła mnie nie rozczarują.
Książę mgły (Trylogia mgły#1), Carlos Ruiz Zafón, Wydawnictwo MUZA, str. 200, 2010.
Ocena: 5/6
"Trylogia mgły": Książę mgły | Pałac o północy | Światła września