Cecelia Ahern: Miłość i kłamstwa


Nie lubię czytać klasyki latem. To jest czas wolny od szkoły, czas żeby się zrelaksować i jakoś nie mam ochoty pochłaniać ciężkich książek. Znam jedną youtuberkę, która czyta tylko takie pozycje. Nie zrozumcie mnie źle, "Rok 1984" George Orwella był jednym z najlepszych utworów z którymi miałam do czynienia  w tym roku. Chętnie też wezmę udział w wyzwaniu czytelniczym Rory Gilmore, ale to są już plany na nowy rok (dlaczego ja w ogóle o ty myślę, jest przecież lipiec). Lecz na początku muszę obejrzeć serial, który jest jakiś 6 w kolejce do rozpoczęcia.

Główną bohaterką "Miłości i kłamstw" jest Sabrina Boggs, córka Fergus Boggsa, człowieka, który uwielbia marmurki, ale boi się do tego przyznać przed swoimi najbliższymi. Pewnego dnia dostaje udaru (Fergus) i jedzie do szpitala. Po jakimś czasie do szpitala przychodzą pudła, które znajduje jego córka. W środku znajduje marmurki. Nie wiedziała, że jej ojciec uwielbiał w nie grać. Okazuje się, że w zbiorze brakuje bardzo kilku najcenniejszych okazów. Co się z nimi stało? Właśnie na to pytanie próbuje sobie odpowiedzieć Sabrina, która się dowiaduje wielu ciekawych rzeczy na temat swojej przeszłości i rodziny. 

Książka jest prowadzona z dwóch perspektyw - z punktu widzenia Sabriny, jak i jej ojca. Panna Boggs opisuje historię tu i teraz, próbuje odnaleźć brakujące elementy całej układanki, tylko jest jeden problem - jej ojciec nic nie pamięta na temat gry. Jej rozdziały są przeplatane z tymi o Fergusie Boggsie. I tu zaczynają się schody. Autorka często skacze w czasie i czytelnik może bardzo łatwo i się pogubić. Nie ma napisane: 15 lat wcześniej, teraz lub tekstów w tym stylu. Można to wywnioskować już po pierwszej stronie lektury, ale moim zdaniem lepiej by było, gdyby Cecelia Ahern umieściła na początku rozdziału takie informacje. 

Nie czytam dużo książek detektywistycznych, najlepszym kryminałem jaki został przeze mnie przeczytany to "Nie było już nikogo" Agathy Christie (podobno to jest jej najlepsza powieść, jeśli macie jakieś do polecenia, to koniecznie mi napiszcie w komentarzach). Nie wiem czy w tej powieści miał być efekt wow, bo takiego nie było, ale z przyjemnością odkrywałam kolejne tajemnice rodziny Boggsów. Na pewno nie jest to historia z ogromną liczbą momentów zaskoczenia, więc miłośnicy królowej kryminałów mogą być trochę rozczarowani. 

Wiecie po czym poznaję, że wciągnęłam się w książkę? Po tym, że przeczytałam 10 stron w mgnieniu oka nawet tego nie zauważając. Właśnie to lubię w wakacyjnych książkach. Będąc na plaży zapominałam o błogim świecie i pochłaniałam z wypiekami na twarzy kolejne strony. Na serio, nie sądziłam, że "Miłość i kłamstwa" przeczytam tak szybko. 2-3 dni mi starczyły, aby poznać wszystkie tajemnice rodziny Boggsów. Naprawdę miło spędziłam z tą książką czas i z przyjemnością przeczytam inne pozycje Cecelii Ahern. Za mną już "Love, Rosie", którą gorąco wam polecam. 

Podsumowanie: "Miłość i kłamstwa" nie jest książką dla wszystkich. Ja na przykład uwielbiam powieści z wątkiem miłosnym, którego tutaj nie było dużo, ale bardzo fajnie się bawiłam czytając tę pozycję. Jest idealna na wakacje! Lekka, fajny pomysł i na pewno polecą ją moim znajomym. I tak uważam, że "Love, Rosie" jest lepszym utworem Cecelii Ahern, to obie lektury mogę wam polecić (i koniecznie obejrzycie film z Samem Cafinem i Lily Collins). Komu mogę ją polecić? Dziewczynom na pewno się spodoba, ale sądzę, że chłopacy też znajdą tutaj coś dla siebie. 

Moja ocena: 5/6

"Miłość i kłamstwa" , Cecelia Ahern, Wydawnictwo Akurat, 416 str., 2016.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Inne książki Cecelii Ahern:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia