Nie czytam za często książek Polskich autorów. Zdarzały się sytuacje, że recenzentowi nie podobała się dana powieść, uzasadniał dlaczego, ale i tak pisarz lub pisarka nie mogli się pogodzić z krytyką. Dlatego bardzo sceptycznie podeszłam do "Idealnej" Magdy Stachuli. I naprawdę mi się ona spodobała. Kiedy już zamknęłam pozycję nie mogłam uwierzyć, że tak wciągającą historię mogła napisać Polska. I to jeszcze debiut. Nawet znanych autorów ich pierwsze lektury często są słabe. Bez doświadczenia, ale wiedzą co poprawić i kolejne rzeczy, które wydają są już lepsze. Inaczej jest z dobrymi debiutami. Najlepiej, żeby udało się napisać tak dobrą książkę jak ta pierwsza, a może nawet lepszą.
W "Idealnej" mamy przedstawioną historię pewnego małżeństwa, Anity i Adam. Ona - piękna, mądra i zawsze dążąca do celu, on - przystojny, dobrze wykształcony i z dobrą pracą. Na początku ich małżeństwa wszystko wydaje się idealne, ale potem zaczynają się komplikacje. Zaczynają się starać o dziecko, ale Anita nie może zajść w ciąże. Po dwóch latach, po zrobieniu wielu badań, leczeniu się, nadal nie widać efektów. Zaczynają się od siebie oddalać, a ich jedyny kontakt fizyczny jest wtedy kiedy pokaże to kalendarzyk Anity. Kobieta czeka aż jej mąż wyjdzie do pracy, żeby pooglądać ludzi jeżdżących w Pradze tramwajem. Nie chce wychodzić z domu, bo wszędzie widzi ciężarne kobiety lub matki z dziećmi, a takiego widoku nie może znieść, bo nie wie czy kiedykolwiek sama będzie miała potomstwo.
To co mnie na samym początku zdziwiło, że mamy aż 4 główne narracje:
- Anity, która to popada w coraz większą obsesją, tylko żeby mieć dziecko. I o dziwno właśnie najlepiej czytało się "Idealną" z punktu widzenia Anity.
- Adama, który powoli ma już dość swojej żony, nie jest na nią zły dlatego, że jest bezpłodna, ale dlatego, że od początku ich małżeństwa Anita zmieniła pod względem charakteru i niestety na gorsze.
- Marty i nie powiem wam kto to jest dla tej dwójki, ponieważ byłby to duży spoiler, ale ta kobieta zmieni ich świat.
- Eryka, o którym wam również nie powiem kim jest dla naszej dwójki. Jest artystą i chodzi z piękną kobietą, Mileną.
Kiedy dostałam maila z propozycja recenzowania tej książki bardzo zainteresowały mnie słowa - thriller psychologiczny i tak szczerze, to nadal nie wiem dlaczego był psychologiczny. Teraz chciałabym napisać o czymś bardzo ważnym - o przewidywalności. Magda Stachula w niektórych częściach "Idealnej" bardzo mnie zaskoczyła, ale niestety niektórych rzeczy bardzo łatwo można się domyślić. Od razu wiemy jak historia Adama i Anity się skończy. Autorka bardzo dobrze wykreowała bohaterów. Oczywiście popełniali błędy, ale dzielnie ponosili konsekwencje swoich czynów, co sprawiało, że czytelnik może się z nimi utożsamić.
To czy książka jest dobrze albo źle napisana mogę poznać po 2 rzeczach:
- kiedy jest dobrze to pochłaniam książkę w zawrotnym tempie
- kiedy jest źle to co chwilę sprawdzam co chwile strony do końca rozdziału lub pozycji
Na szczęście tutaj była obecna pierwsza opcja. Bardzo szybko udało mi się wciągnąć w historię. To co może na początku przeszkadzać to narracja, ale już po kilku stronach czytelnik się przyzwyczaja i nie ma większych problemów ze zrozumieniem historii.
Podsumowanie: Wiecie może "Idealna" Magdy Stachuli nie była idealna, ale była naprawdę bardzo dobra. Zostałam miło zaskoczona przez autorkę i udowodniła, że z naszymi debiutującymi autorami jeszcze nie jest tak źle jak nam się wydaje. Polecam wam już 17 sierpnia zajrzeć do księgarni i rozejrzeć się za tą pozycją. A komu mogłabym ją polecić? Mam wrażenie, że chłopakom nie spodobały by się jak i fanom thrillerów psychologicznych. Podobno dla fanów "Dziewczyny z pociągu", ale podobno jest tak słaba, że nie warto czytać. Jeśli jednak podobała wam się powieść Paula Hawkingsa to na pewno sięgnijcie po "Idealną".
Moja ocena: 5/6
Idealna, Magda Stachula, Wydawnictwo Znak literanova, 384 str., 17 sierpnia 2016.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak literanova!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!
Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia