Irene Adler: Sherlock, Lupin i ja. Ostani akt w operze.


Chyba wiecie, że uwielbiam Sherlocka? Jego absolutny geniusz, to, że jak wchodzi do pokoju i widzi wszystkie szczegóły na które ja bym nawet nie spojrzała. Zaczęłam oglądać serialowego Sherlocka, ale w telewizji to nie to samo co w książce, więc postanowiłam się zapoznać z serią Pani Irene Sudler. (przyznam się bez bicia, znowu nie umiałam odgadnąć kto zabił). Jest to cykl o młodym Holmesie i z przyjemnością śledziłam jak jego umysł tak szybko przyswaja informacje w tak młodym wieku!



Główną bohaterką książki o młodym Sherlocku jest Irene, która mieszka we Francji, w Paryżu. Na wakacjach poznała dwójkę chłopaków - Sherlocka Holmesa i Lupina. Holmes mieszka w Londynie, a Lupin podróżuje po Świecie ze swoim tatą, cyrkowcem. Ojciec bohaterki kupił dla całej rodziny wyjazd do Londynu, ale matka nie chce jechać, więc zostaje w domu. Irene wraz ze swoim tatą i opiekunem wyruszają do stolicy Anglii. W jednej z gazet dowiaduje się, że ojciec Lupina został posądzony o zabójstwo Alfreda Santiego, sekretarza wielkiego kompozytora. Paczka spróbuje rozwiązać zagadkę.

Choć detektywem jest nijakim i chyba nigdy nie będę dobrym. Choć młody Sherlock nie może równać się z tym dojrzałym i tak zaimponował mi jego geniusz. Pomimo tego, że jest to typowa zagdaka, to i tak zostałam wciągnięta w wir wydarzeń w książce. Na początku było dość nudno, lecz po wyjeździe Irene do Londynu sprawy przybrały tempa i można czytać z zapartym tchem, bo piórem autorka potrafi pisać znakomicie.  

Wiedziałam, że to powieść dla dzieci, więc nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań, co do kreacji bohaterów, lecz i tak się trochę zawiodłam. Może to dlatego, że to jest druga część cyklu o Sherlocku, a nie pierwsza? Nie mogłam wyobrazić sobie postaci i mogłam wzorować się tylko  okładką i trochę mnie to denerwowało. Irene wydawała mi się strasznie dziecinna, lecz umiała się poświęcić dla przyjaciół i czasem od autorki dostawała zastrzyk odwagi, bo bez niego byłaby zupełnie nijaka i papierowa, również pod względem psychicznym. Czasem zdaje mi się, że autorzy większą wagę przykładają do wyglądu, a nie do psychiki swoich bohaterów i potem zachowują się 10 latki w dorosłym ciele.

Pierwszoosobowa narracja Irene była moim zdaniem złym pomysłem. Co chwile pisała, że albo się boi lub wychwalała geniusz Sherlocka. Po jakimś czasie to się staje denerwujące i jak na początku główną bohaterkę polubiłam, to z każdą stroną moja sympatia do niej malała. Często 3 przyjaciół była strasznie lekko myślna i nie zastanawiali się nad konsekwencjami swoich czynów. (spoiler!) Tak, wchodźmy do domu jakiegoś mordercy, w dzielnicy Londynu, gdzie ludzie podcinają sobie gardła i na 100% nic nam się nie stanie (koniec spoilera!).

Podsumowanie: Książka Irene Adler "Sherlock, Lupin i ja. Ostatni akt w operze" jest naprawdę dobrą powieścią. Choć ma kilka minusów jak papierowi bohaterzy, to jest doskonała pozycja dla 11 lub 12 latków (i młodszych!). Duże litery, ciekawy pomysł i w miarę dobre wykonanie powinno zaspokoić wymagania młodego czytelnika. Choć dla osoby takiej jak ja, która jest trochę starsza, która ma dość wybredny gust czytelniczy było to przyjemne czytadło, nie wymagające i dobrze zdało egzamin 'Powieści idealne na wakacje'. Czy polecam? Tak!

Sherlock, Lupin i ja. Ostatni akt w operze (Sherlock, Lupin i ja#2), Irene Adler, Wydawnictwo Zielona Sowa, str. 296, 2014.

Ocena: 4/6

Seria "Sherlock, Lupin i ja": Trio czarnej damy | Ostatni kat w operze | 
Il mistero della Rosa Scarlatta | La cattedrale della paura | Il castello di ghiaccio | Le ombre della Senna

5 komentarzy:

  1. Może kiedyś przeczytam :)

    lovebooks777.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszoosobowa narracja niezbyt często się sprawdza. Według mnie, jest bardziej wymagająca technicznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno się zapoznam z tą lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nadal nie znam książek o detektywie. Czytałam "Dom jedwabny", ale jakoś się nie dałam porwać. Może czas to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, żeby poznać geniusz Sherlocka trzeba go przeczytać (lub obejrzeć :P).

      Usuń

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia