Jakiś czas temu Bidon dodała post urodzinowy, gdzie napisała, że miała problemy z pisaniem. I muszę wam przyznać, że sama miałam z tym problem. Właśnie dlatego było tak mało recenzji, a dużo postów zapychaczy. Na szczęście pozbyłam się tego problemu (co mam nadzieję widać :D) i przychodzę do was z postem pomocą, w którym przedstawię wam symptomy i rozwiązania, które się u mnie sprawdziły.
Co będzie nam potrzebne?
Aplikacja, w której możesz zrobić 'To do list'/'Lista rzeczy do zrobienia'. Ja osobiście polecam Evernote lub Google Keep. Możesz też zapisać wszystko na papierze, tylko będziesz mieć więcej pracy.
Symptomy:
Co będzie nam potrzebne?
Aplikacja, w której możesz zrobić 'To do list'/'Lista rzeczy do zrobienia'. Ja osobiście polecam Evernote lub Google Keep. Możesz też zapisać wszystko na papierze, tylko będziesz mieć więcej pracy.
Symptomy:
- Przestajesz spotykać z przyjaciółmi, bo musisz napisać recenzję lub post.
- Piszesz, piszesz i piszesz, a nie możesz napisać (polecam post Julki, jeśli masz z tym problem).
- Czujesz, że musisz coś napisać i możesz siedzieć przed komputerem kilka godzin, a recenzji nie ma. W tym czasie oglądasz serial lub oglądasz rzeczy na np. Youtube'ie.
- Ogólnie: Przestajesz czerpać przyjemność z pisania i nie możesz dokończyć posta.
Rozwiązanie:
- Otwórz 'To do list' lub stwórz taką i ZAPISZ WSZYSTKIE pomysły na posty. Mogą być absurdalne lub możesz robić to tak jak ja to robię, czyli? Zapisuję tytuły i autorów, których książkę chcę zrecenzować na blogu. W ten sposób jestem bardziej zorganizowana i o niczym nie zapominam.
- Żeby prowadzić bloga trzeba mieć czas, a że w XXI wieku czas to pieniądz wygospodaruj sobie np. godzinę, który przeznaczysz tylko na pisanie. Może to być rano przed lekcjami w szkole albo o 23:00, bo masz wtedy święty spokój. Musisz sam/sama zobaczyć kiedy najlepiej Ci się pisze.
- Kiedy masz wenę - pisz! Gdziekolwiek! Dlatego warto mieć zawsze kartkę i długopis/ołówek lub ewentualnie telefon zawsze przy sobie. Nigdy nie wiesz kiedy przyjdzie chęć na pisanie i wierz mi, że zawsze przychodzi w najmniej niespodziewanym momencie.
- Na pewno powiedziałeś/aś komuś o blogu. Może przyjaciółce, a może komuś z rodziny, a może dziewczynie. Dobrze mieć taką osobę, która spyta jak tam blog, o książki, które niedawno przeczytałeś/aś. Wtedy wiesz, że ktoś się przejmuje i w moim wypadku to pcha do dalszego rozwoju bloga.
- Ja na przykład nie mogę nic jeść kiedy piszę, bo mnie rozprasza, ale muszę mieć włączoną ulubioną muzykę. Znajdź w swoim otoczeniu przedmioty, które ułatwiają Ci pisanie, np. Musisz mieć książkę, której piszesz recenzję przed sobą, bo wtedy przypomina Ci się jak ją czytałeś/aś.
- Nic na siłę, bo to naprawdę widać, kiedy osoba pisząca nie ma pomysłu co napisać, dlatego ja zawsze przed rozpoczęciem pisania ZAWSZE zastanawiam się co chcę przekazać w danym poście/recenzji. Wtedy jesteś bardziej zorganizowany/a i nic Ci nie umknie.
- Kiedy naprawdę już nic nie możesz napisać, zastanów się co dało Ci blogowanie. Mi to zawsze pomaga, możesz zrobić listę i powiesić w widocznym miejscu, bo Pisanie, ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem.
Mam nadzieję, ze pomogłam. A może wy macie jakieś swoje metody? Koniecznie napiszcie mi o tym w komentarzach.
Ja nie mam takiego problemu. Jak nie mam "weny" to po prostu nic nie piszę i odkładam to na później. Po co pośpiech, po co jakieś wielkie plany robić i zapisywać nie wiadomo co. To nie dla mnie, wolę spontan ;)
OdpowiedzUsuńNo bardzo ciekawy post. :) Już stosuję kilka metod podanych przez Ciebie i myślę, że za niedługo zacznę stosować te, których jak do tej pory nie znałam, a dzięki Tobie poznałam. :))
OdpowiedzUsuńNajczęściej, gdy nie mam weny to po prostu nie piszę, ale czasem trzeba napisać. Wydawnictwo się upomina. Albo na blogu zaczyna świecić pustkami. Stukasz, stukasz w klawiaturę, ale na ekranie nie pojawia się nic sensownego. Oj, tak. Skąd ja to znam? Na pewno skorzystam z Twoich porad, świetny post!
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam przy sobie telefon na wypadek gdybym miała cheć coś napisać :) Mój notatnik jest praktycznie zapełniony, haha xD Jak dla mnie pisanie jest na razie tylko przyjemnością, i żadnym obowiązkiem :))
OdpowiedzUsuńhttp://papierowa-kraina.blogspot.com/
Ja mogę przy muzyce robić wszystko, ake akurat nie pisać, bo wtedy nie mogę znaleźć słów, jakimi mogę coś opisać. Muszę się skupić i mieć ciszę i spokój ;)
OdpowiedzUsuńJa nie muszę czekać na wenę, bo ona zawsze jest. Wystarczy, że siądę i złapię myśl, a potem już leci. Słowa same się rodzą w mojej głowie i są przelewane do edytora tekstu ;)
OdpowiedzUsuńChyba i ja zaopatrzę się w jakiś notes, bo muszę przyznać, że dużo fajnych myśli ucieka mi tylko dlatego, że nie miałam na czym ich zapisać.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety mniejsza częstotliwość postów wynika z faktu braku czasu na czytanie (drugi tydzień nauki, a tu już sterta zeszytów prac domowych i słówek ;_____;). Postaram się wygospodarować więcej czasu, a Twój post przypomniał mi o bardzo ważnej rzeczy - organizacji :)
OdpowiedzUsuń