Hej! Jak tam samopoczucia po pierwszych dniach w szkole? U mnie jeszcze są lekcje organizacyjne, co znaczy, że jeszcze nie muszę odrabiać zadań domowych i uczyć się na testy/kartkówki/odpowiedzi ustne. Dzisiaj dość lekki post, bo chcę wam zaprezentować moje lektury obowiązkowe. Zauważyłam, że w każdym miesiącu muszę przeczytać choć jedną. Na szczęście nie są to grube powieści, ale najgorsze jest to, że znowu spotykam się z moim ulubionym "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza. A jakie są wasze lektury szkolne?
- październik: "Latarnik" Henryka Sienkiewicza
- listopad: "Skąpiec" Moliera
- grudzień: "Stary człowiek i morze" Ernesta Hemingeya
- styczeń: "Pamiętniki Adama i Ewy" Marka Twaina
- luty: "Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera
- marzec: "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamieńskiego
- kwiecień: "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza
- maj: "Niemcy" Leona Kruczewskiego
- czerwiec: ?