Tydzień z Igrzyska śmierci: film: Igrzyska śmierci



Tytuł: Igrzyska śmierci
Na podstawie: Igrzyska śmierci
Data premiery w Polsce: 23.03.2012
Czas trwania: 2 godz. 22 min. 
Ocena: 6/6



Wiecie jak ja nie lubię czekać. Zwłaszcza na coś czego bardzo, bardzo chcemy, a nie możemy dostać od razu do ręki. Czy ktoś odpowie twierdząco i rzuci pewnie większości nam spojrzenie pełne nienawiści w oczach. 'Ja tam sobie wolę poczekać'! Cyba tutaj, w naszym gronie, nikogo takiego nie znajdziemy. Były odliczania, fani czekali, a co z tego wynikło? Czekanie na rozpoczęcie seansu i znowu poczuć tę fantastyczną historię. 

Uwielbiam książkę, trafiła na listę ulubionych moich ulubionych, a przeczytałam ją dopiero po obejrzeniu filmu. No niestety, nawet nie wiedząc, że jest pierwowzór, no mówi się trudno... Film mi się bardzo podobał i jak dowiedziałam się, że jest publikacja, to od razu zamówiłam ją w empiku. Nie wiecie jak się ucieszyłam jak doszła! 

Nie planowałam pójść na ten film. Wcale, a wcale. Nie wiedziałam o co chodzi i jakich wybrano aktorów. No to może zacznijmy od nich. Jennifer Lawrence jako Katniss Everdeen. Właśnie taką sobie ją wyobrażałam. No potem w książce. Zdeterminowana, żeby ratować siostrę, ostry wyraz twarzy - idealna gra aktorska. Aktorka musiała ściemnić włosy, bo tak naprawdę ma jasny brąz. Widać, że reżyser chciał jak najbardziej upodobnić Jennifer do papierowej wersji dziewczyny. Liam Hemsworth. Chłopak z wioski, dobrze zbudowany z ciepłym spojrzeniem. Naprawdę wspaniale zagrał i życzę mu powodzenia w dalszej karierze. I ostatni, ale nie najgorszy Josh Hutcherson, bardzo podobała mi się jego gra aktorska, tylko był trochę zbyt niski :c. Aaa... kostiumy. W Kapitolu, nosi się bardzo dziwne i kolorowe ubrania, a kostiumolog zdał na 5+.


Nie zauważyłam żadnych negatywnych aspektów, co do filmu, wiec będą same pochwały. 
Po pierwsze arena. Jak oni to zrobili i jak oni odwzorowali te urządzenia, którzy ci ludzie obsługiwali. Niesamowite i wszystko było tak realistyczne. Może nie poruszyli wszystkich wątków, większość była i wiecie co? Wszystko było tak płynnie nagrane, że nie zauważyłam, kiedy skoczył się film!              

Podsumowanie:  Naprawdę polecam wam ten film i na pewno się nie zwiedziecie. Film świetnie nakręcony i wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nic nie przebije książki, ale czułam jak emocje próbują przedostać się przez moja trudną osobę. Może do mnie nie wtargnęły, ale naprawdę miły czas spędziłam w kinie i go nie żałuję! Polecam i to gorąco!    



8 komentarzy:

  1. Film wydał mi się troszeczkę nudnawy, ale i tak go uwielbiam! Nie mogę się doczekać piątkowej premiery! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja filmu nie oceniłam tak wysoko, ale wybieram się w piatek do kina na maraton z Igrzyskami :) Uwielbiam trylogię i liczę na to, że ekranizacja kontynuacji nie zostanie zbyt mocno zepsuta...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie oglądałam filmu, całej serii też nie czytałam.
    Ogólnie jakoś nie przepadam za książkami, które są masowo przez wszystkich czytane. Wolę wyszukiwać mniej znane pozycje, zachwycać się nimi i dziwić się, że nikt o nich nie wie.


    I bardzo bardzo podoba mi się Twój nagłówek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa co do nagłówka :)

      Usuń
  4. A ja ostatnio pokochałam piosenkę z Igrzysk - "Mirror"

    OdpowiedzUsuń
  5. Były pewne ... "odchyły" od książki, ale film i tak baaardzo mi się podobał :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Też poszłam w ciemno na ten film, koleżanki mnie naciągnęły, a tak naprawdę nie miałam ochoty. Po pierwszych kilku minutach pokochałam go :D
    Nie mogę uwierzyć, że premiera już jutro! :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia