Gayle Forman: Zostań jeśli kochasz


Nigdy ściśle nie trzymam się reguły "Najpierw książka potem film". Gdyby nie ekranizacja "Igrzysk śmierci" to historię Katniss poznałabym o wiele później. Dzisiaj mogę dumnie oznajmić, że przeczytałam "Kosogłosa" przed premierą i szczerze go znienawidziłam. Postanowiłam, że pochłonę "Zostań jeśli kochasz" lub wcześniejsze "Jeśli zostanę" przed pójściem do kina. I tak się stało. 

Mia ma kochającą się rodzinę. Gra na wiolonczeli, ma chłopaka Adama, który ma własną kapelę. Dziewczyna dostać się na Julliard. Pewnego dnia jazdy samochodem główna bohaterka wraz z mamą, tatą i bratem mają wypadek. Wszyscy oprócz Mii giną, lecz ona staje się duchem, lecz nie może przenikać przez ściany, ani latać. Zaczyna zastanawiać się czy warto żyć bez najbliższej rodziny czy odejść do nich.  

Niektóre książki nam pokazują, że warto żyć. Tak jak film "Dawca". Mia wspominając swoje życie uświadamia czytelnikowi, że każdemu coś pięknego stanie się tobie, mnie. Choć życie to nie bajka, jest pełno trudności przez które musisz przejść i po prostu żyć dalej. Nauka, która płynie z tej powieści jest bardzo prawdziwa, wiec kiedy mam zły dzień pomyślę sobie o czymś, co mi się kiedyś zdarzyło się piękne i wiecie co? To pomaga.       

Przewracając pierwsze kartki tej lektury zauważyłam, że Gayle Forman posługuje się bardzo prostym językiem, trochę zbyt prostym. Myślałam, że styl będzie bardziej ... poetycki taki jak "Dotyk Julii" Tahereh Mafi, a ten bardziej mi przypominał "Rywalki" Kiery Cass, bo obie serie czyta się bardzo szybko. Zanim się obejrzałam już kończyłam "Zostań jeśli kochasz" i nie była to ani emocjonująca lektura, ani nie zżyłam się z bohaterami występującymi w książce. 

Słyszałam, że owa książka ma wyciskać łzy, masz czuć przy niej multum emocji, tylko ja żadnych, ale to żadnych emocji nie czułam. Po prostu bez przekonanie przewracałam kolejne strony. Podobała mi się historia sama w sobie, ale zabrakło mi tego co było np. "Gwiazd naszych wina". Idealnym przykładem są bohaterowie (John Green ma zawsze fantastyczne persony), a tutaj, w tej książce byli...zwykli. Mieli ciekawe hobby - muzykę. Mia nie było głupią dziewczyną, ale to Adam skradł moje serce. 

Podsumowanie: "Zostań jeśli kochasz" lub "Jeśli zostanę" Gayle Forman jest naprawdę dobrą lekturą, którą mogę wam polecić. Nie będzie to moja ulubiona książka, ale naprawdę miło spędziłam z nią czas podczas mojej choroby. Na pewno przeczytam druga część, która jeśli się nie mylę ma wyjść w grudniu, bo ta książka skończyła się w takim momencie, że od razu chce się zabrać na "Where she went". Jest to idealna lektura na jesienne wieczory, żeby zapomnieć o przytłaczającym nas świecie, o ocenach i kartkówkach, które czekają nas w tym tygodniu.     

Zostań jeśli kochasz (Zostań jeśli kochasz#1), Gayle Forman, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 248 str,, 2014.

Ocena: 4/6

Za książkę dziękuję Naszej Księgarni

13 komentarzy:

  1. Dziwię się, że nie czułaś tutaj emocji, ale każdy czytelnik co innego odnajduje w danej książce - jak dla mnie było ich całkiem sporo. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę doczekać się kiedy zdobędę tę książkę i ją przeczytam :)

    oxu-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra historia to nie wszystko. Musi być w odpowiedni sposób przekazana, a te proste zdania rodem z Rywalek naprawdę mnie odstraszają. Wolę może nie podniosły, ale na pewno bardziej wyszukany styl w takich dojmujących historiach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie: Najpierw film, potem książka.
    Niedawno byłam w kinie na "Zostań jeśli kochasz". O wiele bardziej pasuje do tej historii oryginalne tłumaczenie: "Jeśli zostanę". Większość osób myśli podobnie :)
    Jeśli chodzi o samą historię to mimo, że wręcz banalna, to była niezwykle poruszająca. Aż łza zakręciła się w oku. A końcówka tak bardzo wpasowała się w nastrój!
    Nie mogę się doczekać aż będę miała szansę na przeczytanie tej książki :)

    http://papierowa-kraina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wciąż nie jestem przekonana do tej książki. Mam nadzieję, że film, którego za sprawą namów zdecydowałam się go obejrzeć, zachęci mnie do lektury.
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też bardzo chciałam przeczytać przed filmem, mam nadzieję, że mi się uda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jest ostatnio dosłownie wszędzie. Chciałam ją przeczytać jeszcze za nim zrobiło się na nią takie wielkie bum, a teraz, gdy wszyscy o niej piszą, to po prostu nie mogę przeżyć, że jeszcze jej nie znam.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ogromną ochotę na tę książkę, Szczególnie, dlatego że słyszałam na jej temat wiele dobrych opinii. Mam nadzieje, że już niedługo uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wpis! Bardzo fajnie się go czytało. Masz rewelacyjnego bloga. Zapraszam do mnie: http://kaloriaspalona.blogspot.de/
    Tez lubię czytać książki, a w szczególności fantastykę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oceniłam ją dużo surowiej, ale również nie wzbudziła we mnie emocji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę ją przeczytać! Prawie idealnie trafia w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki tej recenzji wiem już... że tego nie przeczytam ;3 Niezbyt lubię romansidła, ale lubię, jak coś mi wyciska łzy i gra na emocjach, a jak tutaj tego nie ma - to z pewnością nie przeczytam. I jeszcze takiej krótkie...

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Proszę przestrzegaj tych oto zasad:
1. Obraźliwe komentarze będą usuwane.
2. Za każdym nie pisz swojego adresu bloga.
3. Jak wyłapiesz jakiś błąd w tekście, napisz.
4. Anonimie podpisz się!

Pozdrawiam i zapraszam ponownie,
Zuzia